Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bedą zwalniać urzędników

Helena Wysocka [email protected]
Co dziesiąty urzędnik straci pracę - tak zakłada rządowy projekt racjonalizacji zatrudnienia.

- To jakieś nieporozumienie - uważa Zdzisław Koncewicz, szef suwalskiej "Solidarności". - I tak jest duże bezrobocie, a ci, którzy mają posady dostają głodowe pensje.

Związkowcy wybierają się w przyszłą środę do Warszawy, by przyłączyć się do ogólnokrajowego protestu, organizowanego przez działaczy NSZZ "Solidarność". Nie zgadzają się bowiem z rządowymi planami.

- Trzeba raczej zastanowić się, skąd wziąć pieniądze na podwyżki płac, a nie planować zwolnienia - dodaje Koncewicz.

Trzeba będzie dać na chleb

Zmiany mają wejść w życie od nowego roku. Rząd chce zmniejszyć zatrudnienie w jednostkach budżetowych, agencjach, a także m.in. w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych, czy KRUS. W tych instytucjach liczba zatrudnionych ma być zredukowana o 10 procent. Według rządowych rachunków pozwoli to zaoszczędzić ponad miliard złotych.

- A ile będą kosztowały odprawy, a później zasiłki dla bezrobotnych? - pyta Koncewicz. - Przecież ci ludzie nie znajdą pracy, trzeba będzie łożyć na utrzymanie ich rodzin.

Wśród suwalskich instytucji najbardziej drastyczne cięcia byłyby w Urzędzie Celnym, "skarbówce" oraz Agencji Nieruchomości Rolnych. Tylko w tych trzech jednostkach pracę straciłoby kilkadziesiąt osób.

Urzędnicy zaciskają pasa

- Nie wyobrażam sobie, jak my będziemy funkcjonowali - mówi Janina Świerzbinowicz zastępująca dyrektor ANR. - Tym bardziej, że w przyszłym roku musimy zrealizować znacznie większy zakres zadań niż w tym.

Zarządzająca gruntami po byłych "pegeerach" agencja musi sprzedać więcej ziemi. A to wcale nie jest takie łatwe.

- Pozostały nam niewielkie działki, przygotowanie których do sprzedaży wymaga dużo pracy - dodaje rozmówczyni. - Jeśli będziemy mieli mniej pracowników, to realizacja planu będzie zagrożona.
Myśli o likwidacji etatów nie dopuszcza do siebie także Janusz Bonarski, naczelnik Urzędu Skarbowego w Suwałkach.

- Można zastanowić się nad organizacją pracy, ale nie nad redukcją etatów - uważa naczelnik. - Jeśli faktycznie tak się stanie, to stracą na tym petenci. Pogorszy się też komfort pracy, o czym także nie należy zapominać.

Anna Krysiewicz, rzecznik prasowy ZUS natomiast przypomina, że instytucja i tak zaciska pasa. Od trzech lat nikogo nie zatrudnia, a pracy ma coraz więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna