- A złotówek przeważnie nie wystarcza do końca miesiąca - narzeka starsza kobieta.
Administracyjny status podsuwalskiej Szwajcarii nie do końca jest jasny. Nie wiadomo, gdzie kończy się suwalska ulica, gdzie zaczyna podsuwalska wieś. Pod nazwą Szwajcaria funkcjonują też cmentarz komunalny i cmentarz żołnierzy sowieckich.
- Potrzebna mi tylko szwajcarska wiza i wygodna limuzyna, która mnie tam dowiezie - mawiają suwalczanie, którym znudził się pobyt na ziemskim padole.
Suwalczanom Szwajcaria kojarzy się głównie z czynnym całą dobę Swiss Barem, przy którym regularnie parkuje codziennie po kilkadziesiąt tirów.
- Najgorzej jest w zimie. Huczą silniki, szyby drżą, w nocy spać nie można - wielokrotnie skarżyli się sąsiedzi przybytku.
Ponurą sławę podsuwalska Szwajcaria zdobyła też z innych powodów. Pobliskie lasy stały się ulubionym miejscem porachunków suwalskich gangsterów. Tu zamordowano i pogrzebano nastolatka, członka gangu zajmującego się kradzieżami samochodów. Tutaj znaleziono szczątki uprowadzonego spod bloku suwalczanina, który naraził się swoim kompanom.
W Szwajcarii rosną opieńki i podgrzybki, czasem zdarzają się borowiki.
Suwalczanie chętnie odwiedzają Szwajcarię. Wizy niepotrzebne, a w lesie można usiąść przy ognisku i usmażyć kiełbaskę.
- Najbliższy las od Suwałk. Nawet na rower nie trzeba wsiadać. Można wybrać się na spacer - mówią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?