Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez komórki da się żyć

Hubert Bar
– Telefon z walkmanem pozwala posłuchać muzyki – mówi Jurek Getek. – Wtedy najchętniej wyłączam antenę, by nikt mi nie przeszkadzał.
– Telefon z walkmanem pozwala posłuchać muzyki – mówi Jurek Getek. – Wtedy najchętniej wyłączam antenę, by nikt mi nie przeszkadzał.
Wystarczy wyłączyć na 24 godziny aparat, by uczestniczyć w obchodach dzisiejszego Światowego Dnia Bez Telefonu Komórkowego.

Jadę w piątek na urlop nad morze i dopiero tam odpocznę od telefonu - mówi Ireneusz Bogucki z Łomży. - W dzień roboczy to wykluczone, bo mam tylko firmowy numer. Chyba jestem jednym z ostatnich, którzy nie mają jeszcze prywatnego telefonu komórkowego - dodaje.

Perspektywa wyłączenia aparatu nie przeraża także Jurka Getka.
- Mój rekord to kilka dni poza "zasięgiem", gdy telefon się zepsuł. Nie było żadnej katastrofy - przekonuje. - Gdy jednak jadę na biwak czy na ryby, wtedy zawsze wyłączam telefon. Nie chcę, by mi przeszkadzano.
Kto jednak nie pilnuje swojej prywatności, może szybko stać się niewolnikiem "łączności". Pierwszym objawem jest "zespół wyłączonego telefonu". Jeśli ktoś, będąc "poza zasięgiem", czuje się przygnębiony, bezradny czy zaniepokojony, to może to zwiastować uzależnienie. W skrajnych przypadkach może dojść nawet do ataków paniki, gdy wyczerpie się bateria.

- Nie mieliśmy jeszcze w Łomży pacjentów uzależnionych od telefonów, ale pojawiają się sygnały o osobach uzależnionych od mediów - przyznaje Paweł Kołakowski, kierownik Wojewódzkiego Ośrodka Terapii Uzależnień w Łomży. - Dla nich, gdy nie mają dostępu do telewizji i internetu, telefon jest najważniejszy.

Najłatwiej bez komórki zdają się radzić sobie ludzie starsi.
- Moja 12-letnia córka, dzięki swojej babci, która boi się promieniowania, nauczyła się wyłączać aparat po każdej rozmowie - opowiada Teresa Liwoch, która córce telefon kupiła rok temu. - Tak jest najzdrowiej.
Jednak z "komórek" coraz częściej korzystają dzieci z początkowych klas szkół podstawowych. Potwierdza to Sławomir Pieńkowski ze sklepu "Sympatia".

- Dzieci dostają pierwszy telefon na komunię - wyjaśnia. - Rodzice wybierają teraz dzieciom modele najprostsze, najlepiej bez elektronicznych gier. Poza tym, mamy używają diodowych breloczków jako swoistego "detektora" anteny. Chcą, by była ona jak najdalej od ucha dziecka. Z obawy przed rakiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna