Bezrobotnym urzędy już nie pomogą

- W tym roku otrzymaliśmy o jedną trzecią mniej pieniędzy z Funduszu Pracy - powiedziała Beata Dawidziuk, dyrektor PUP w Bielsku Podlaskim. - W 2010 roku było to ponad 9 mln zł, w tym zaś niecałe 3 mln, a w to wliczona została pomoc z rezerw ministerstwa pracy.

Radykalne cięcia budżetowe, nawet o 2/3, spowodowały, że liczba osób objętych pomocą drastycznie spadła. W pow. sokólskim do sierpnia br. z tej formy wsparcia skorzystało 511 osób, w analogicznym okresie roku poprzedniego - 912. Na roboty publiczne wysłane zostały 52 osoby, a w ubiegłym - 126.

W całym regionie sytuacja wygląda podobnie. Pieniądze na podjęcie działalności przyznano np. dwukrotnie mniejszej liczbie chętnych. W dodatku kwota dofinansowania była mniejsza o 5 tys. zł.

- Zaostrzyliśmy też zasad przyjmowania wniosków o zorganizowanie stażu przez firmy - zaznacza Mirosław Biernacki, dyrektor PUP w Sokółce. - Pracodawca musi zapewnić zatrudnienie osoby po zakończeniu odbywanego przez nią stażu.
Od czerwca br. bezrobocie w naszym województwie powoli zaczęło rosnąć.

W rejestrach urzędów przybyły od tego czasu już 852 osoby bezrobotne, ale prawdziwe apogeum czeka nas właśnie teraz - w listopadzie i grudniu, kiedy kończą się prace sezonowe w rolnictwie i budownictwie.

PUP-y radzą sobie jak mogą pisząc np. wnioski konkursowe. Z nieoficjalnych informacji wynika, że fundusze na aktywizację osób bezrobotnych w 2012 roku pozostaną na tym samym, niskim poziomie.

- Dotknie to przede wszystkim osoby w szczególnej trudnej sytuacji na rynku pracy, które do tej pory korzystały z subsydiowanych form zatrudnienia - Marek Roszczenko, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Hajnówce. - Chodzi o osoby młode, bez doświadczenia zawodowego oraz długotrwale bezrobotne.