Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białostoczanki pokonały mistrzynie Polski

Miłosz Karbowski
Od lewej: Joanna Szeszko, Ewa Cabajewska i Dominika Koczorowska. Piłka spada po stronie Muszynianki.
Od lewej: Joanna Szeszko, Ewa Cabajewska i Dominika Koczorowska. Piłka spada po stronie Muszynianki. B. Maleszewska
Białystok. Siatkarki białostockiego Pronaru ograły mistrzynie Polski i są bliskie utrzymania w ekstraklasie.

Choć w tym sezonie Muszynianka straszy tylko nazwą, to złote medalistki były faworytem meczu w Białymstoku. Nasze siatkarki zagrały jednak dobrze, ofiarnie i konsekwentnie. Zwycięstwo 3:1 dało im trzy punkty, które w praktyce zapewniają miejsce w ósemce i możliwość walki o czołowe miejsca w Lidze Siatkówki Kobiet.
- Przez dwa ostatnie tygodnie w Rajgrodzie naprawdę bardzo ciężko pracowałyśmy. Jeśli jednak owoce tej pracy mają przyjść jeszcze w następnych meczach, to nie mam nic przeciwko - mówiła po spotkaniu Marta Pluta.
Białostoczanki szybko zdobyły przewagę, dzięki agresywnemu serwisowi i atakom skrzydłowych. Po asie Elżbiety Skowrońskiej prowadziły 14:9. Muszynianka poukładała grę po drugiej przerwie technicznej. Evelina Cvetanowa wystawami gubiła blok gospodyń i rywalki doprowadziły do remisu 21:21. Końcówkę, co do tej pory się nie zdarzało, nasze dziewczęta zagrały jednak bezbłędnie. W ataku błysnęła Karolina Kosek, a w bloku najlepsza na boisku Dominika Koczorowska.
- Wszystkie dzisiaj zagrałyśmy dobre spotkanie, tworzyłyśmy kolektyw. Dzięki temu, że drużyna tak pomagała, można było się wspiąć na wyżyny umiejętności - mówiła Dominika.
W drugiej partii przewaga gospodyń była wyraźniejsza. Nerwowo zrobiło się w końcówce, gdy przy stanie 24:19, nie wykorzystały 4 setboli. Na szczęście ostatnią szansę na punkt zamieniła Joanna Szeszko.
Tydzień temu Muszynianka pokonała Gwardię Wrocław, mimo że przegrywała już 0:2 w setach i 11:17 w trzeciej partii. W Białymstoku mistrzynie też nie rezygnowały. Ofiarna gra w obronie i nieporozumienia w szeregach gospodyń przyniosły im pewne zwycięstwo w trzeciej odsłonie meczu 25:19. W drużynie gości świetnie prezentowała Słowenka Tina Lipicer. Nasze siatkarki zaczęły pogoń przy stanie 11:15 w czwartym secie. Po bloku Skowrońskiej na atakującej z obejścia Natalii Bamber zrobiło się 17:17. Obie drużyny, rzuciły do walki wszystkie swoje siły.
Rywalki odskoczyły jeszcze na 21:23. Wówczas kolejny popis dała Koczorowska. Po jej efektownym bloku na Annie Rybaczewskiej mieliśmy remis po 23. Za chwilę błąd przejścia przy ataku z drugiej linii popełniła Bamber. Przy meczbolu Koczorowska koniuszkami palców ponownie zatrzymała minięcie Rybaczewskiej i cała sala eksplodowała radością.

Powiedzieli po meczu

Marian Kardas (trener Pronaru-Zeto Astwa): - Wygrana za trzy punkty to duży krok do przodu w walce o ósemkę. Ten mecz mógł się różnie zakończyć. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Muszyna ma pewne problemy personalne i musi grać w różnych ustawieniach. Dziś to wykorzystaliśmy. Mieliśmy też chyba trochę szczęścia.

Dominika Koczorowska (środkowa Pronaru-Zeto Astwa): - Jest to dla nas podwójnie ważne zwycięstwo. Po pierwsze daje nam większą pewność znalezienia się w ósemce, o którą tak zaciekle walczymy, a po drugie wygrałyśmy za trzy punkty z mistrzem Polski. Po prostu rewelacja!

Bogdan Serwiński (trener Muszynianki): - Gratuluję trenerowi Kardasowi i jego drużynie zdobycia trzech punktów, myślę, że bardzo ważnych dla tego zespołu. Mi pozostaje wierzyć, że w play offach zagramy inną siatkówkę, niż ta którą prezentujemy obecnie.

Marlena Mieszała (kapitan Muszynianki): - Wiedziałyśmy, że Białystok postawi wszystko na jedną szalę i że będzie walczył, ale zamierzałyśmy odnieść zwycięstwo. Nie tak miało być. Jestem zawiedziona wynikiem, ale wierzę, że jeszcze pokażemy, na co nas stać.
Pronar-Zeto Astwa AZS Białystok - Muszynianka Muszyna 3:1 (25:22, 25:23, 19:25, 25:23)
Pronar-Zeto Astwa AZS: Pluta, Szeszko, Pycia, Hendzel, Skowrońska,
Koczorowska, Saad (libero) oraz Kosek, Palczewska, Baran, Kalinowska.
Muszynianka: Szydełko, Cvetanova, Rybaczewska, Bamber, Siscovich, Sieradzan, Banecka (libero) oraz Cabajewska, Lipicer, Mieszała.
Sędziowali: Waldemar Niemczura, Marek Budzik (obaj Bielsko-Biała). Widzów: 700.

Przebieg meczu
1. set: 4:5. 10:9. 15:11. 20:16. 25:22.
2. set: 5:3. 10:6. 15:10. 20:15. 25:23.
3. set: 3:5. 9:10. 11:15. 15:20. 19:25.
4. set: 4:5. 7:10. 11:15. 19:20. 25:23.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna