19-letni Mateusz Ch., którego białostocka prokuratura oskarżyła właśnie o szereg prób i kradzieży z włamaniami do samochodów, nie obłowił się. Ale szkód narobił na ponad 36 tys. zł.
Zaczęło się pewnej marcowej nocy br. „Uzbrojony” w butelkę, metalowy pręt lub kostkę brukową Mateusz Ch. wybił szyby w 12 autach na kilku niestrzeżonych parkingach w Białymstoku. Pierwsze było audi przy ul. Dworskiej. W środku nie było nic godnego zainteresowania, więc chuligan ruszył dalej. Nic ciekawego nie znalazł też w skodzie przy ul. Swobodnej.
Zobacz też Różowy Rolls-Royce z Dubaju na DK 61. Kierowca nie zatrzymał się do kontroli. Dostał mandat
Nie wiadomo, czy ze złości, czy w poszukiwaniu cennych łupów, rozpruł tapicerkę fotela i obicie podsufitki. Przy okazji obił przednie drzwi oraz zarysował lakier. Jak po wybuchu granatu wyglądało wnętrze hyundaia zaparkowanego przy ul. Szerokiej: zniszczone lusterko, wykładzina, poduszki siedzeń. Tylko w niewielu przypadkach włamywacz nie odchodził z pustymi rękoma. W BMW znalazł 500 zł, w oplu - likier kawowy.
Gdy miesiąc później 19-latek znów zrobił „rajd” po parkingach, zniszczył pięć aut. Prokuratura ustaliła, że podejrzany zabrał 10 zł, trzy płyty CD i gąbkę do szyb, którą zaraz zresztą wyrzucił do kosza. Ukoronowaniem przestępczej „kariery” było włamanie do sklepu spożywczego. Ch. wybił szybę w gablocie zewnętrznej i zabrał gumy do żucia za 100 zł.
19-latek nie był w przeszłości karany, ale szybko nadrobił zaległości. Grozi mu nawet 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?