Bielska prawica idzie po władzę

Opinia

Opinia

Jan Radkiewicz
kandydat PiS-u na burmistrza
Bielsk w ostatnich latach się rozwijał. Nie trzeba tego kwestionować. Warto myśleć pozytywnie i iść do przodu. Musimy powrócić do sytuacji sprzed 2000 roku, gdy prawica miała większy wpływ na podejmowanie decyzji samorządowych. Potrzebna jest współpraca władz miejskich i powiatowych. To wstyd, by jedna z dłuższych ulic w mieście - Chmielna, była gruntowa tylko dlatego, że jest powiatowa. Trzeba też bacznie śledzić losy szpitala, bo zostały wpompowane weń duże pieniądze.

Nietypowa koalicja polityczna może powstać w powiecie bielskim. Chęć na powrót do władzy ma prawica, starająca się o głosy pod szyldem PiS-u. Jej koalicjantem - w rywalizacji z obecnie rządzącym Naszym Podlasiem - może być SLD!

- Otwieramy się na współpracę z każdą opcją polityczną - przyznaje pytany o taki mariaż kandydat PiS-u na burmistrza Jan Radkiewicz.
Od lat 90. prawą frakcję sceny politycznej w Bielsku i okolicach stanowiła Prawica Samorządowa "Jedność". Jednak w jej strukturach doszło do poważnych kłótni. Część działaczy zarzucała swoim kolegom, że ci nie są dostatecznie stanowczy w prowadzeniu polityki opozycyjnej.

- Też byłem atakowany - mówi Radkiewicz. - Sprawa trafiła do sądu, który przyznał mi rację.
Ostatecznie okazało się, że koncepcja Radkiewicza ma większe poparcie struktur politycznych. W efekcie prawica wystartuje jako PiS, a Radkiewicz będzie jej kandydatem.

- Zdecydowaliśmy się na start pod barwami PiS-u, gdyż dzięki temu możemy osiągnąć lepszy wynik w zachodniej części powiatu - tłumaczy tę zmianę Radkiewicz.
- Trzeba się zmobilizować, dowieźć na głosowanie rodzinę, bo te wybory musimy wygrać - mówił podczas poniedziałkowej konwencji Krzysztof Jaworowski, przewodniczący PiS w powiecie bielskim.

By osiągnąć sukces, PiS skłonny jest nawet na współpracę z lewicą.