Horror z happy endem zafundowali w sobotę koszykarze Tura. Po zaciętej walce wygrali sześcioma punktami w dogrywce ze Stalą Stalowa Wola 99:93.
- Cieszę się z bardzo ważnego zwycięstwa, ale myśmy je wymęczyli, zamiast spokojnie pokonać rywala - mówił po meczu trener Tura Andrzej Sinilnikow.
Stal to klub ze sporymi osiągnięciami w koszykarskiej ekstraklasie, który jednak ostatnio przeżywa trudny okres. Klub ten odbił się jednak od dna w III lidze i rozpoczął odbudowę składu. Do Bielska przyjechał z grającym niegdyś w ekstraklasie Rafałem Partyką i kilkoma zawodnikami pamiętającymi występy Stali w I lidze. Jednak od początku meczu pierwsze skrzypce w drużynie gości grał obchodzący niedawno dwudzieste urodziny rozgrywający Dawid Zaguła. Skutecznymi rzutami wspomagał go drugi z obrońców Sylwester Konieczny i Stal szybko wyszła na prowadzenie 10:2.
Wtedy Andrzej Sinielnikow wymienił zawodników obwodowych: wpuścił na parkiet mającego świetny dzień Sylwestra Kusa oraz powracającego po kontuzji Kordiana Jóźwiuka, który szybko trafił dwukrotnie z dystansu i pierwszą kwartę Tur wygrał 31: 25. W czasie kolejnych dwóch części gry Tur kontrolował sytuację na boisku, głównie za sprawą jak zwykle niezawodnego Łukasza Kuczyńskiego i wspomagającego go dzielnie Arkadiusza Zabielskiego. Nic nie zapowiadało koszmaru czwartej kwarty. Niestety, w końcówce nominalnego czasu gry odpowiedzialność sparaliżowała bielszczan.
- Zastanawiałem się, czy na naszej ławce potrzebny jest trener, bo po każdej mojej podpowiedzi zawodnicy grali zupełnie co innego, niż od nich wymagałem - mówił Sinielnikow. - Wymieniałem zawodników na pozycji rozgrywającego, ale wejście każdego z nich na boisko kończyło się stratą przez naszą drużynę kilku punktów.
Za piąte przewinienie zszedł z boiska Mateusz Bębeniec i znowu za wyprowadzanie piłki musiał się wziąć podkoszowy Zabielski. Ostatnią minutę obaj trenerzy wykorzystywali na kolejne czasy. Po jednym z nich Kus podwyższył trafiając dwa osobiste na 83:80. Gościom pozostało 9 sekund. Piłka powędrowała do Koniecznego, a ten trafił za 3 punkty!
Remis, dogrywka. Na szczęście w niej zimną krwią wykazał się Kus, który przez cały mecz często decydował się na udane akcje indywidualne, a pod jego koniec dołożył też sporo asyst. Po podaniu nieco zagubionego Patryka Bajtusa trafił Algis Łukaszewicz, z dystansu rzucił Zabielski, a wynik 99:93 ustalił celnymi osobistymi Kus.
- Dobrze, że przełamaliśmy ligową niemoc i wygraliśmy mecz, ale jeśli mamy być zespołem z aspiracjami, to nie możemy robić takich błędów, jakie nam się dzisiaj przydarzały - podkreślał trener Sinielnikow.
Bielsk Podlaski, 6.02.2016 - II liga
Tur Basket Bielsk Podlaski - Stal Stalowa Wola 99:93
(31:25, 18:17, 24:22, 10:19, dogrywka 16:10)
Sędziowali: Maciej Krupiński i Tomasz Sawicki.
Widzów 200.
Tur: Mateusz Bębeniec 0, Dmitruk 0, Zabielski 18 (2/3x3, 6 as, 12 zb), Kuczyński 35 (3/7x3, 14 zb), Bajtus 11 oraz: Kus 19 (2/3x3, 8 as), Andrzejczuk 8, K. Jóźwiuk 6 (2/3x3), Łukaszewicz 2.
Stal: Zaguła 31 (5 as), Konieczny 14 (4/11x3), Partyka 18, Galewski 0, Pawlus 8 oraz: Łabuda 18 (4/12x3, 9 zb), Nowak 4, Kułaga 0, Wojtanowicz 0.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?