Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biją i rabują coraz bezczelniej

Michał Modzelewski
Fot. sxc.hu
Litości nie znali. Kopali, bili pięściami nierzadko wzmocnionymi ciężkim, stalowym kastetem. Celem byli młodsi, kobiety i nietrzeźwi. Swoje ofiary okradali ze wszystkiego, co uznali za możliwe do sprzedania.

Czteroosobową szajkę policja ujęła w ubiegłym tygodniu. Najmłodszy z mężczyzn ledwie osiągnął pełnoletność, najstarszy miał 29 lat. Przekazana Prokuraturze Rejonowej sprawa zakończyła się wnioskiem o tymczasowe aresztowanie. Czekają na rozprawę. Każdemu z nich grozi do 12 lat spędzonych za kratami.

- Funkcjonariusze wciąż ustalają, czy nie dopuścili się innych czynów o podobnym lub innym charakterze - mówi podkom. Sławomir Dąbrowski, oficer prasowy KMP w Łomży.

Do jednego z najbrutalniejszych ich występków należy zdarzenie z 17 lutego, około godz. 22, przy jednym z bloków przy ul. Bohaterów Monte Cassino w Łomży. We trójkę, bijąc pięściami i kopiąc po całym ciele 21-latka, powalili go na ziemię, a następnie zabrali plecak z książkami, telefon komórkowy, odtwarzacz mp4 i 200 złotych.

W statystykach policyjnych kradzieże rozbójnicze i wymuszenia utrzymują się na tym samym poziomie. W ubiegłym roku komenda odnotowała 90 takich przypadków. Na szczęście o niemal połowę zwiększyła się wykrywalność sprawców tego typu przestępstw. Jeszcze w 2007 r. udało się zatrzymać niewiele ponad połowę z nich, w ubiegłym roku ponad 75 proc.

- Trudno wskazać jakiekolwiek miejsca na mapie miasta, gdzie do rozbojów dochodzi najczęściej - informuje Dąbrowski. - Obrabowanym można zostać wszędzie. Obojętnie czy będzie to park po zmroku, czy parking przed własnym blokiem. Ostatnio zatrzymana czwórka potrafiła napaść zarówno wracającego do domu nietrzeźwego dorosłego, jak i rano nastolatkę na przystanku przy ul. Rządowej. Tylko dlatego, że sprawców skusił nowy telefon komórkowy.

Problemem staje się coraz większy odsetek napadów i wymuszeń dokonywanych przez nieletnich. To blisko jedna trzecia z kradzieży rozbójniczych w ubiegłym roku. W dodatku tych czynów popełnili oni dwa razy więcej niż w roku 2007. Wylęgarniami młodych napastników stają się gimnazja. Wymuszanie pieniędzy czy cenniejszych przedmiotów od słabszych fizycznie rówieśników to niemal codzienność.

- W ubiegły piątek w jednym z gimnazjów starszy uczeń zażądał od 14-latka, by ten oddał mu 50 zł. Chłopiec odmówił. Napastnik bez wahania zaczął bić go pięściami w twarz. - mówi Dąbrowski. - Ale rozbój zgłosiła dopiero matka chłopca, gdy wrócił ze szkoły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna