Taka deklaracja może uratować życie i zdrowie wielu chorym. Właśnie takiemu oświadczeniu zawdzięczają odzyskanie zdrowia Tomasz Dittmann i Grzegorz Krajza. Tydzień temu w Białymstoku przeszczepiono im nerki od młodego, nieuleczalnie chorego chłopaka. Obaj na przeszczep czekali od dawna.
- Gdyby nie ta decyzja, nadal bylibyśmy skazani na ciągłe dializy i bardzo niekomfortowy tryb życia - opowiadają. - Jesteśmy bardzo wdzięczni rodzinie tego człowieka, że uszanowała jego wolę i zgodziła się na pobranie narządów.
Dar dla bliźnich i Boga
To właśnie rodziny zmarłych, którzy mogliby być potencjalnymi dawcami organów, zazwyczaj protestują. Teraz w trudnym procederze przekonywania ludzi do transplantologii chcą wspomóc lekarzy polscy duchowni.
"Rodziny osób tragicznie zmarłych prosimy, by w swoim bólu i smutku nie zapominały, że organy wewnętrzne pobrane od ich bliskich mogą uratować życie chorym czekającym na transplantację" - piszą w liście do wiernych polscy biskupi.
- "Za każdym razem decyzja o ofiarowaniu organu do przeszczepu jest potwierdzeniem, że potrafimy uczynić z naszego życia dar dla innych - dla bliźnich i dla Boga".
- Prośba ze strony Kościoła może odegrać tu istotną rolę - ocenia dr Marek Skiba, koordynator ds. transplantologii w województwie podlaskim. - Do naszego społeczeństwa właśnie taki apel ma szansę trafić, choć to też zależeć będzie od wielu czynników.
- Tego typu apel to bardzo ważna rzecz, tak jak każda akcja medialna mająca służyć zmianie nastawienia ludzi do idei transplantacji - dodaje doc. Marek Gacko, kierownik Kliniki Chirurgii Naczyń i Transplantacji Akademii Medycznej w Białymstoku. - Ten rok w całym kraju jest trudny: dotąd wykonano tylko 423 przeszczepy nerek, podczas gdy w całym roku ubiegłym - ponad 900. W naszej klinice w ubiegłym roku było 40 przeszczepów, w tym dotąd tylko 11.
Szansa na zdrowie
Tymczasem na przeszczep nerki tylko w naszym województwie czeka ok. 100 osób. Czasem w takiej kolejce trzeba czekać kilka lat. To lata z uciążliwymi, bo odbywającymi się kilka razy w tygodniu kilkugodzinnymi dializami, z reżimem dietetycznym, zakazem pracy i wysiłku. Chorzy są zazwyczaj na rencie.
- A po transplantacji nerki chory może przez wiele następnych lat żyć w komforcie i korzystać z pełni życia, pracować czy uprawiać sporty - mówi doc. Gacko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?