Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Blokowali rondo, teraz zostaną ukarani

Helena Wysocka
Laweta z rozbitym autem, przez siedem godzin, stała na rondzie, przy którym protestowali augustowianie
Laweta z rozbitym autem, przez siedem godzin, stała na rondzie, przy którym protestowali augustowianie H.Wysocka
Sąd zdecyduje, czy kierowcy, którzy brali udział w blokadzie drogi zostaną ukarani. Augustowska policja chce, aby zapłacili mandaty.

- To jakaś paranoja - oburza się Jan Powichrowski, dyrektor biura Stowarzyszenia Przewoźników Podlasia. - Rozumiem, że chcą zniechęcić nas do podobnych akcji. Ale nie damy się zastraszyć.

Blokowali drogę

Chodzi o blokadę z minionego miesiąca. Wówczas przez siedem godzin augustowianie spacerowali po przejściu dla pieszych przy Marconiego, głównym miejskim rondzie. W proteście, po raz kolejny, uczestniczyli też przewoźnicy. Oflagowany tir został ustawiony na rondzie.

- Policjanci pomagali ustawić auto tak, żeby nie utrudniało przejazdu samochodom osobowym, czy karetkom - opowiada Powichrowski.

Na rondzie znalazła się też laweta z rozbitym autem, które miało przypomnieć, że z powodu braku obwodnicy często dochodzi do tragedii na drodze.

- Wiem o tym doskonale, ponieważ niemal codziennie wyjeżdżam do jakichś zdarzeń - mówi Mirosław Zawadzki, właściciel augustowskiej firmy Transdźwig.
Rozmówca dodaje, że nie pierwszy raz uczestniczył w blokadzie drogi.

- Brałem i będę brał udział w pikietach, bo ludzie walczą o szczytny cel - dodaje.

Nie przyjęli mandatów

Dwa tygodnie po akcji kierowców wezwali augustowscy policjanci.
- Poinformowali, że naruszyliśmy przepisy, ponieważ zatrzymaliśmy się w obrębie skrzyżowania - irytuje się Zawadzki. - Ciekawe, dlaczego nie ukarali od razu. Przecież stali obok lawety.

Jak się okazało, to komenda wojewódzka zainteresowała się grudniową blokadą.
- Wystąpiliśmy do augustowskiej policji z zapytaniem, czy prawo było przestrzegane, a jeśli nie, to kto i jakie poniósł konsekwencje - informuje Andrzej Baranowski z biura prasowego KWP w Białymstoku.

Po tym wystąpieniu funkcjonariusze wezwali kierowców. Zawadzki nie przyjął mandatu, więc wniosek o ukaranie trafił do augustowskiego sądu. Tam też zostanie wezwany kierowca tira. Termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna