Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bo nauczyciel nie chciał pomagać

Aleksandra Gierwat
sxc.hu
Łomża: Kurs miał być łatwy, ale pani Anna Jadwiga musiała zrezygnować.

Cel: nauka

Cel: nauka

Bezrobotna kobieta po 50. roku życia słusznie uznała, że podstawowa znajomość obsługi komputera nie jest dziś dodatkowym atutem przy poszukiwaniu pracy, ale elementarnym wymogiem. Nie dziwi więc, że zapragnęła skorzystać z bardziej zaawansowanego szkolenia dotyczącego tworzenia stron internetowych. Dziwi natomiast, że rekrutujący nie sprawdzili umiejętności kandydatów, opierając się tylko na ankiecie. A skoro kobieta została zakwalifikowana na kurs, miała prawo spodziewać się pomocy w sytuacjach, w których nie dawała sobie rady. Bo przecież po to są te kursy, by się czegoś nauczyć.
Aleksandra Gierwat

Poznała podstawy obsługi komputera, postanowiła nauczyć się czegoś więcej. Pani Anna Jadwiga (nazwisko znane redakcji) zapisała się więc na kurs "Tworzenie stron www" organizowany z pieniędzy unijnych przez Naczelną Organizację Techniczną w Łomży.

- Zrezygnowałam, gdyż prowadzący zajęcia nie chciał mi pomóc - żali się kobieta. - Na pierwszych i drugich zajęciach było w porządku. Ale na trzecich siedziałam przez półtorej godziny, aż się komputer wyłączył. A nauczyciel przy wszystkich powiedział, że mi nie pomoże.

Czytelniczka przyznaje, że nie nadążała z tempem zajęć. Częściowo z powodu problemów ze wzrokiem.

- Ale przecież nauczyciel jest po to, by pomóc - przekonuje. - To dla kogo właściwie stworzono ten kurs? Zwłaszcza że gdy się na niego zapisywałam, powiedziano mi, że jest łatwy i podczas stu godzin zajęć na pewno się wszystkiego nauczę.

Piotr Grabani, dyrektor NOT-u, rozumie rozgoryczenie ambitnej i chętnie zdobywającej nowe umiejętności kursantki, ale też broni nauczyciela.

- Osoba prowadząca kurs to wykładowca z dużym doświadczeniem pedagogicznym - podkreśla. - Rozmawiałem z nim o tej sytuacji. Tłumaczył, że starał się tej pani pomagać, ale nie mógł poświęcać jej całych zajęć kosztem reszty 15-osobowej grupy.

Do kogo więc był skierowany kurs, skoro oprócz pani Anny Jadwigi znalazły się na nim osoby dużo bardziej zaawansowane w obsłudze komputera? Grabani wyjaśnia, że nabór przeprowadzało starostwo.

- Gdy prowadziliśmy kursy z podstaw obsługi komputera, starostwo wybierało osoby najsłabsze - opowiada dyrektor NOT-u. - Ale już do szkoleń z grafiki komputerowej prosiliśmy o osoby bardziej zaawansowane, by mogły sobie poradzić ze skomplikowanymi zagadnieniami.

Podstawą przyjęcia chętnych na kurs była ankieta wypełniana przez kandydatów oraz zaświadczenie o ukończeniu kursu komputerowego. Pracownicy starostwa nie byli w stanie inaczej ocenić umiejętności kobiety.

- Mam nadzieję, że jeśli uda nam się uruchomić kurs biurowej obsługi komputera i księgowości, ta pani z niego skorzysta - dodaje. - To będzie kurs dla osób po 50. roku życia, dający naprawdę spore korzyści.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna