Brak komisarza stwarza coraz większe problemy

Przez brak rządowego komisarza gmina straciła już fundusz sołecki. Przynajmniej na razie nie ma też komu podjąć uchwał dotyczących niezbędnych zmian w budżecie.

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - kliknij "Lubię to". Będziesz na bieżąco

- Mam nadzieję, że ta sytuacja wkrótce ulegnie zmianie - mówi Dorota Winiewicz, wójt Nowinki.
Od 11 marca gminna rada przestała istnieć. Została odwołana w referendum. Zgodnie z przepisami, do czasu rozstrzygnięcia przedterminowych wyborów, premier powinien wyznaczyć osobę, która będzie radę zastępowała. Dzieje się to w ten sposób, że kandydata wskazuje wojewoda. Przesyła to do ministerstwa administracji i cyfryzacji.

To wyraża swoją opinię i kieruje sprawę do premiera. Wojewoda podlaski, jak informuje jego biuro prasowe, kandydaturę wysłał 19 kwietnia. Sprawa przekazana przez ministerstwo administracji i cyfryzacji utkwiła gdzieś w kancelarii prezesa rady ministrów. Nikt nie wie, kiedy komisarz zostanie wyznaczony.

Brak uchwały rady sprawił, że przepadł tegoroczny fundusz sołecki. Wsie otrzymywały po kilka tysięcy złotych, które mogły przeznaczać na wskazane przez mieszkańców cele.

Niepowoływanie komisarza może mieć związek z wciąż nie zakończoną sprawą protestu dotyczącego rzekomych nieprawidłowości podczas referendum. Suwalski sąd, jak informowaliśmy, protest oddalił. Uznał, że zastrzeżenia można mieć najwyższej w czterech przypadkach. A to wyniku referendum nie zmienia.

Autorzy protestu wystąpili o pisemne uzasadnienie postanowienia. Sąd ma na to czas do poniedziałku. Apelacja musi być wniesiona w ciągu siedmiu dni. Jeżeli tak się stanie, sprawą zajmie się sąd wyższej instancji. Prawomocny wyrok zapadnie więc najwcześniej za kilka tygodni.

Dodajmy, że w myśl prawa, protest dotyczący referendum nie wstrzymuje z urzędu powołania komisarza.