Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brat chciał nas spalić! (mp3)

Urszula Bisz [email protected]
Pan Jurek z Kolonii Turo nie chciał pokazywać twarzy. Jednak opowiedział nam o tym, jak próbował go podpalić jego własny brat.
Pan Jurek z Kolonii Turo nie chciał pokazywać twarzy. Jednak opowiedział nam o tym, jak próbował go podpalić jego własny brat. Fot. B. Maleszewska
Gmina Supraśl. Byłbym żywą pochodnią, brat chciał mnie podpalić. Oblał mnie całego ropą, matce nogi polał - posłuchaj jak pan Jurek z Kolonii Turo (gmina Supraśl) opowiada o koszmarze, który przeżył w środę wieczorem. Prezentujemy zapis rozmowy.

Jego brat Jan napił się i próbował puścić z dymem swoją rodzinę i dobytek.
34-letni Jan pod wpływem alkoholu wpadł w amok. Rzucił się na brata z pięściami. Wybiegł na podwórko, skąd wrócił z kanistrem oleju napędowego. Polał nim brata i 75-letnią matkę. Zaczął polewać dom. Mało brakowało, a doszłoby do tragedii.

Odbiła mu szajba
- Siedzieliśmy w pokoju. Była u nas kuzynka Agnieszka - opowiada pan Jurek. - My we dwóch piliśmy piwo i nagle on się "zaciął", wiedziałem, że znów się zacznie. Kazał mi przeprosić matkę, a ona odpowiedziała, że ja to nic złego nie zrobiłem, że jak ktoś powinien przepraszać, to raczej on. I odbiła mu szajba!

Chwilę potem wykręcił bezpieczniki instalacji elektrycznej i chciał wzniecić ogień. W pijackim amoku krzyczał, grożąc rodzinie spaleniem.

- Na szczęście Agnieszka wezwała policję i ci szybko przyjechali - wspomina drżącym głosem pan Jurek. - Stałem tak cały oblany ropą. A on naprzeciwko mnie. Już miał zapałki. Byłoby po mnie. I wtedy zauważyłem antyterrorystę, który wszedł do domu. Stał za plecami Janka. Ja tylko kiwnąłem głową i on obezwładnił brata, rzucając go na ziemię.

Teraz 34-letni niedoszły piroman przebywa w izbie wytrzeźwień. Dziś prawdopodobnie trafi do prokuratury, gdzie usłyszy zarzuty.

34-latek od lat znęcał się nad rodziną
Jak wspomina jego rodzina, to nie był pierwszy taki jego wyskok. Już od lat terroryzuje matkę i brata, z którymi mieszka. Około 2-3 lat temu w jednym z pokojów w domu porąbał i połamał meble, zrzucił je na stos, który podpalił. Ogień, dzięki szybkiej reakcji rodziny, nie rozprzestrzenił się na resztę domu.

- On tak ma już od dawna, zwłaszcza jak wypije - opowiada matka niedoszłego podpalacza. - To się zaczęło około 10 lat temu. Miał wypadek samochodowy, w którym zranił się w głowę. Nie dał się prześwietlić, nie dał się leczyć. Od tej pory, za każdym razem jak się spije, krzyczy na nas, wyzywa, bije. Niszczy rzeczy, bo mówi, że na wszystko w domu to on zarobił, że my to nic nie możemy. A z Jurkiem, swoim bratem, to nieraz się bije. Ja też głowę przez niego miałam zszywaną, bo ją sobie rozwaliłam, jak próbowałam ich rozdzielić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna