Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budowa skomplikowanej łodzi trwa nawet 5 lat

Katarzyna Chojnowska
– Taki model można zbudować w 3 miesiące – mówi Kamil Kołaczyk. – Wykonany jest z drewna, pokryty żywicą, a żagle są z folii.
– Taki model można zbudować w 3 miesiące – mówi Kamil Kołaczyk. – Wykonany jest z drewna, pokryty żywicą, a żagle są z folii. K. Chojnowska
Miniaturowe cuda z najdalszych zakątków Polski przez trzy dni z wielką precyzją pokonywały tor na jeziorze Ełckim.

Sterowanie łódką to nie jazda samochodzikiem. Trzeba wykazać się umiejętnościami ustawiania się do wiatru, ustawiania żagli i wybrać odpowiedni moment, by zrobić zwrot - mówi Marek Kołaczyk z Częstochowy.

Miłośnik miniaturowych jednostek pływających z Częstochowy był jednym z 50 pasjonatów, którzy wzięli udział w XI Warmińsko-Mazurskich Mistrzostwach Pływających Modeli Redukcyjnych. Do Ełku przyjechał z synem Kamilem, który także zaprezentował swój model. Jak przyznaje Krzysztof Stolecki, organizator zawodów, modelarstwo to zabawa dla całych rodzin.

- Dzieci bawią się w modelarstwo od najmłodszych lat, nasiąkają tym i potem już z tego wyleczyć się nie można - mówi Krzysztof Stolecki. - Na zawody jeżdżą całe rodziny, choć najczęściej tata z synem, czasem jeszcze towarzyszy dziadek.

Modelarstwo to zabawa równie wciągająca, co pracochłonna. Skomplikowaną miniaturę starku przygotowuje się nawet 5 lat. Powstaje na podstawie planów stoczniowych. Każdy modelarz chce swój statek wykonać jak najprecyzyjniej, więc detali jest bardzo dużo, począwszy od wind, żurawi i szalup, nawet po figurki marynarzy ustawione na pokładzie.

- Modele zajmują nam cały garaż, więc dla samochodów już miejsca nie ma - zdradza Marek Kołaczyk, zwycięzca kategorii NSS-A senior.

- Mały model można wykonać nawet w miesiąc, zrobienie bardziej skomplikowanych zajmuje kilka lat - przyznaje syn pana Marka, Kamil Kołaczyk, zdobywca drugiego miejsca w kategoriach NSS-A junior i NSS 650 Standard junior. - Samo wykonanie modelu nie jest zbyt pasjonujące, ale pływanie z nim jest znacznie ciekawsze i bardziej skomplikowane niż pływanie prawdziwą jednostką, bo tu, z brzegu wiatru nie czuć. Trzeba obserwować żagle i fale na wodzie.

W tej dziedzinie sportowej bowiem najważniejsza jest precyzja. Zawody polegają na opłynięciu trasy w kształcie trójkąta w taki sposób, by nie potrącić bojek ustawionych na trasie, które tworzą dość wąskie bramki. Wygrywa ten, komu uda się ta sztuka. A nie jest to łatwe zadanie.

- Jedna z bramek jest ustawiona 30 metrów od brzegu. Wśród 50 zawodników tyko 3 przepłynęło bezbłędnie - dodaje Krzysztof Stolecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna