Burmistrz usłyszał zarzuty i stanie przed sądem

Kilka dni temu usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej. Akt oskarżenia przeciwko niemu skierowała Prokuratura Okręgowa z Łomży. Razem z nim na ławie oskarżonych zasiądzie Krzysztof J., komendant sokólskiej straży miejskiej. On także usłyszał ten sam zarzut.

- Chodzi o wydarzenia z 20 maja 2010 roku - wyjaśnia Maria Kudyba, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Łomży. - Burmistrz Sokółki w sposób bezprawny wpłynął na funkcjonariusza straży miejskiej. Chodziło o wymierzenie kary za złe parkowanie. W efekcie strażnik zaniechał procedury i nie wymierzył grzywny oraz punktów karnych przewidzianych w taryfikatorze. Osoba, która popełniła wykroczenie została tylko pouczona.

Burmistrz Sokółki tłumaczy, że jego wina polega tylko na tym, że bezinteresownie chciał pomóc. Osobiście bowiem zgłosiła się do niego kobieta, która za złe parkowanie otrzymała wezwanie. Miała stawić się w wyznaczonym terminie do straży miejskiej, aby złożyć wyjaśnienia.

- Ta pani nie mogła przyjść w wyznaczonym terminie i poprosiła mnie o to, czy można go przesunąć. A ja działając w dobrej wierze nieopatrznie użyłem słów, że być może w tym wypadku wystarczy tylko pouczenie - tłumaczy Stanisław M.

Razem ze swoim pracownikiem burmistrz odpowie za przekroczenie uprawnień. Każdemu z nich grozi za to kara od roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności. Dodatkowo, jeśli sąd uzna winę burmistrza, a wyrok się uprawomocni, straci zajmowane stanowisko.

Sprawą zajmować się będzie Sąd Rejonowy w Sokółce. Jak się wczoraj dowiedzieliśmy, termin pierwszej rozprawy nie został na razie wyznaczony.