Według śledczych, Ewa B. wypłacała gotówkę z bankomatów. Do kieszeni brała też pieniądze z darowizn dla podopiecznych, a także ze sprzedaży ich prac plastycznych. Zawiadomienie w tej sprawie złożył prezydent Tadeusz Truskolaski. Dotarła do niego informacja o nieprawidłowościach finansowych w DPS. Była mowa o nielegalnych wypłatach z pogotowia kasowego na ponad 65 tys. zł. W efekcie Ewa B. straciła stanowisko.
Po przeanalizowaniu m.in. dokumentów głównego księgowego DPS, prokuratura uznała jednak, że do takiego przestępstwa nie doszło. I umorzyła postępowanie w tej części. Okazało się natomiast, że Ewa B. brała pieniądze z kasy placówki i przeznaczała je na własne potrzeby. Jednak każdą taką nieudokumentowaną pożyczkę zwracała.
- Jeśli oskarżona od początku wiedziała, że te pieniądze zwróci, nie możemy mówić o kradzieży czy przywłaszczeniu. Decyduje zamiar - wyjaśnia Anna Giedrys z Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.
Wiadomo, że Ewa B. chce dobrowolnie poddać się karze. Z prokuratorem uzgodniła karę 30 godzin prac społecznych w miesiącu przez dziewięć miesięcy. Ewa B. ma też zwrócić przywłaszczone pieniądze.
Po tym, jak sprawa nieprawidłowości w DPS wyszła na jaw, radni z komisji spraw społecznych zdecydowali, że pod lupę powinna ją wziąć komisja rewizyjna. Kontrola ma ruszyć we wrześniu.
Sprawą Ewy B. zajmie się Sąd Rejonowy w Białymstoku, gdzie trafił akt oskarżenia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?