Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

CBA: Cieślukowski musi odejść!

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Najpierw wziął pieniądze z dwóch instytucji, a potem podpisał się pod decyzją o dofinansowaniu ich działalności z funduszy unijnych.

Centralne Biuro Antykorupcyjne uważa, że Cezary Cieślukowski złamał prawo i domaga się jego odwołania z funkcji członka zarządu województwa.
- Muszę dokładnie temu się przyjrzeć i porozmawiać z zainteresowanymi - mówi Bogdan Dyjuk, przewodniczący sejmiku, czyli organu, który może Cieślukowskiego odwołać. - Myślę, że w czwartek będę już coś więcej wiedział na ten temat.

Podejrzenie o stronniczość

CBA przeanalizowało oświadczenia majątkowe pochodzącego z Suwałk członka zarządu województwa. Znalazło tam pozycje "umowy-zlecenia". Zastrzeżenia miało do dwóch. Jedna dotyczyła Parku Naukowo-Technologicznego w Suwałkach, druga - Lokalnej Grupy Działania Kanał Augustowski-Rospuda w Augustowie.

W pierwszym przypadku Cieślukowski podpisał umowę dotyczącą projektu, który PNT realizował z jedną z podsuwal-skich gmin. Ale, jak zastrzega prezes suwalskiego parku Wiktor Raczkowski, było to jeszcze przed tym, zanim Cieślukowski został członkiem zarządu województwa.

- Tak się jednak złożyło, że należność za usługę wypłaciliśmy już po tym, jak pan Cieślukowski znalazł się w zarządzie - mówi.

W drugim przypadku Cieślu-kowski pisał na zlecenie lokalnej grupy działania część poradnika wędkarskiego. Prezes Elżbieta Pszczoła mówi, że było to w okresie, gdy suwalczanin zasiadał w zarządzie województwa.

Niedługo później zarówno suwalski park, jak i augustowska grupa otrzymały dofinansowanie na swoje działania z Europejskiego Funduszu Społecznego. A ten podlega pod członka zarządu Cezarego Cieślukowskiego.

CBA uważa, że doszło do ewidentnej kolizji interesów. Cieślukowski naruszył bowiem ten artykuł ustawy samorządowej, który mówi, iż urzędnik nie może wykonywać zajęć mogących wywoływać podejrzenie o stronniczość lub interesowność.

Czytelników ma w nosie

Co na to marszałek województwa Jarosław Dworzański, nie wiadomo. Wczoraj był bowiem w delegacji służbowej. A tylko on, jak przypomina przewodniczący Dyjuk, może wystąpić do sejmiku z wnioskiem o odwołanie Cieślukowskiego.

Z takim zamiarem Dworzański nosił się już wcześniej. Chodziło jednak o łączenie przez suwal-czanina funkcji w zarządzie oraz w Lokalnej Grupie Rybackiej. Zgody na to nie dały władze PO, do której obaj panowie należą. Sprawa utkwiła w koleżeńskim sądzie tej partii i nie wiadomo, kiedy zostanie rozpatrzona. Tę kwestię bada też suwalska prokuratura. Na razie nie zapadła decyzja, czy sprawa zostanie umorzona, czy też Cieślukowski usłyszy zarzuty.

A co na to sam zainteresowany? Po raz kolejny zlekceważył Czytelników Gazety Współczesnej i nie odpowiedział na nasze pytania. Wypowiadał się natomiast w tych mediach, które wcześniej nie dostrzegały specjalnego problemu związanego z łączeniem przez niego dwóch funkcji. Stwierdził, że z zarzutami CBA się nie zgadza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna