Prawie 200 osób - strażacy, straż leśna, Straż Graniczna i policjanci poszukują 10-letniej Kariny Karwowskiej ze wsi Rzepiski (gm. Augustów). Dziewczynka wczoraj po południu poszła do pobliskiego lasu na grzyby. - Boję się, że zamarzła - płacze matka Małgorzata Karwowska.
Karwowscy mieszkają w środku wsi. Po drugiej stronie drogi jest las. Wczoraj po południu 10-letnia Karina wzięła koszyk i poszła na grzyby.
- Zna ten las jak własną kieszeń - twierdzi matka zaginionej. - Chodziłyśmy bardzo często razem. Sama też niejednokrotnie biegała na grzyby, czy jagody.
Wieczorem, około godz. 18, kiedy dziewczynka nie wróciła do domu kobieta zaalarmowała policję.
- Problem w tym, że Karina cierpi na epilepsję - dodaje matka. - Obawiam się, że mogła dostać atak.
Służby mundurowe i mieszkańcy wsi poszukiwali dziewczynki przez całą noc. Na próżno. Dzisiaj rano akcję wznowiono. Biorą udział także najbliżsi dziewczynki - matka i rodzeństwo. - Chodzimy po lesie, krzyczymy - dodaje Karwowska.- Nawet nie chcę myśleć, że Karina nie żyje.
Poszukiwania utrudnia fakt, że w lesie jest dużo bagien. Strażacy nie wykluczają, że dziecko mogło ugrząźć w jednym z mokradeł. - Będziemy poszukiwali do skutku - zapowiada Andrzej Baranowski, rzecznik prasowy KWP w Białymstoku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?