Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chory na białaczkę Dominik musi mieć 10 piżam. Pomóż mu

Urszula Ludwiczak [email protected]
Dominik (na zdjęciu z mamą) ostatnio jest niemal ciągle w szpitalu. Aby zdrowieć w domu, musi mieć odpowiednie warunki.
Dominik (na zdjęciu z mamą) ostatnio jest niemal ciągle w szpitalu. Aby zdrowieć w domu, musi mieć odpowiednie warunki. fot. B. Maleszewska
Białystok: Jeszcze niedawno 8-letni Dominik Dziwniel z Koplan k. Białegostoku był zdrowym i wesołym dzieckiem.

Możemy pomóc

Możemy pomóc

Szukamy osób, które są gotowe pomóc 8-letniemu Dominikowi i jego rodzinie. Może znajdzie się ktoś, kto bezpłatnie przekaże materiały budowlane do rozbudowy letniej kuchni Dziwnielów? Dominikowi potrzebna jest też wyprawka do szpitala, gdzie odbędzie się przeszczep (to m.in. 10 piżam, bielizna, ręczniki, skarpetki). Dzieciom przydadzą się zimowe ubrania, a rodzinie - opał. Potrzeb, także finansowych, jest mnóstwo. Każdego, kto chce pomóc, prosimy o kontakt pod nr. tel. (085) 748 74 61 w godz. 10-16.

W czerwcu rozpoznano u niego ostrą białaczkę limfoblastyczną wysokiego ryzyka i szereg innych chorób. Kiedy chłopczyk czeka na przeszczep szpiku, którego dawcą będzie jego 11-letnia siostra Diana, ich mama walczy o to, aby miała za co leczyć synka i gdzie zabrać go po terapii.

W maju br. Dominik zachorował na zapalenie oskrzeli. Trzytygodniowa terapia antybiotykowa nie dawała rezultatu, chłopczyk był coraz bardziej osłabiony. Nie mógł nic jeść, ciągle spał, miał stan podgorączkowy. 26 czerwca z podejrzeniem białaczki trafił do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

Po badaniach diagnoza pediatry się potwierdziła. Ale lekarze stwierdzili, że mały Dominik ma nie tylko białaczkę, ale i szereg innych chorób: tzw. zespół żyły głównej górnej, zakrzepicę żyły głównej górnej, dużą skrzeplinę w prawym przedsionku. Od początku było wiadomo, że Dominik będzie potrzebował przeszczepu szpiku. Dawcą może być siostra chłopca. Ale zanim do zabiegu dojdzie, Dominik musi przejść kilka cykli chemioterapii i mieć usuniętą zakrzepicę.

- Kiedy Dominik zachorował, musiałam zrezygnować z pracy - mówi Sylwia Dziwniel, która sama wychowuje syna i córkę. - Od czerwca utrzymujemy się tylko z zasiłków, które dostaję na Dominika. Jest to w sumie około 1000 zł miesięcznie.

To jedyne dochody rodziny. Za mało, aby normalnie funkcjonować, pokrywać koszty specjalnej diety, jakiej wymaga chłopiec, oraz zakupu leków. Choć za sam przeszczep płaci NFZ, kosztują leki, a także dojazd do szpitala i pobyt na miejscu mamy chłopca.

Dominik, aby dojść do zdrowia po zabiegu, powinien mieć odpowiednie warunki. Tymczasem Dziwnielowie mieszkają w koszmarnych warunkach: w lokalu o powierzchni 12 mkw., który był kiedyś letnią kuchnią! Nie ma tam bieżącej wody, kanalizacji, CO. Ubikacja jest na podwórku.

- Myjemy się w misce, śpimy we trójkę w jednym łóżku - opowiada pani Sylwia. - Nie jest łatwo.
Kobieta nie liczy na lokal zastępczy, chciałaby tylko, aby ktoś pomógł w rozbudowie jej letniej kuchni.
- Przydałby się dodatkowy pokój dla Dominika i łazienka - marzy matka chłopczyka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna