- W tamtym roku mieszkający u mnie turysta, łowiąc ryby przy młynie, znalazł grudkę, która wyglądała jak samorodek złota - opowiada Tadeusz Komor, sołtys Sypitek. - Zażartował, że to musi być cenny kruszec. Dał mi na pamiątkę. Trzymam te grudki w pojemniczku.
Wkrótce okazało się, że podobne grudki znalazły też bawiące się przy rzece dzieci. Pokazały swoje znalezisko Leontynie Kraszewskiej, dyrektorce miejscowej szkoły podstawowej. - Na początku myśleliśmy, że to po prostu kawałki interesujących kamieni. Potraktowałam to jako ciekawostkę i pochwaliłam swoich uczniów za to, że z taką uwagą obserwują przyrodę - opowiada L. Kraszewska.
I pewnie dyrektorka nie potraktowałaby znaleziska poważnie, gdyby nie to, że w rozmowie ze swoim sąsiadem Czesławem Łojewskim usłyszała, iż on także ma pokaźną kolekcję błyszczących grudek.
więcej w papierowym wydaniu Gazety Współczesnej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
