Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co czwarty maluch ma wadę wzroku

Helena Wysocka
– Coraz więcej dzieci ma problemy ze wzrokiem – przyznaje Anna Jackiewicz, pielęgniarka z ośrodka szkolnego przy ulicy Przytorowej w Suwałkach. – Niestety, nie dysponujemy specjalistycznym sprzętem, który umożliwia rozpoznanie choroby.
– Coraz więcej dzieci ma problemy ze wzrokiem – przyznaje Anna Jackiewicz, pielęgniarka z ośrodka szkolnego przy ulicy Przytorowej w Suwałkach. – Niestety, nie dysponujemy specjalistycznym sprzętem, który umożliwia rozpoznanie choroby.
Lekarze alarmują: Rodzice skazują dzieci na gorsze życie.

Gdzie jeszcze będą badania?

Gdzie jeszcze będą badania?

Od marca bezpłatne badania prowadzone będą w ośmiu kolejnych gminach Suwalszczyzny: Wiżajnach, Przerośli, Jeleniewie, Szypliszkach, Puńsku, Nowince, Płaskiej i Krasnopolu. Informację dotyczącą terminu badań mają urzędnicy z gminy.

Co czwarte małe dziecko ma wadę wzroku - alarmują specjaliści. Na dodatek, rodzice często lekceważą chorobę. - Tłumaczą, że jak dziecko dorośnie, to samo zdecyduje o zabiegu czy zakupie okularów - mówi prof. Anna Bakunowicz-Łazarczyk, kierownik białostockiej kliniki okulistyki dziecięcej. - Tyle że wtedy na leczenie może być już za późno.

Ignorują albo nie mają lekarza

Okuliści z Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku za pieniądze unijne badają wzrok dzieciom, które mają nie więcej niż siedem lat. Akcja obejmuje maluchy mieszkające na wsiach, bo tam - jak mówi prof. Bakunowicz-Łazarczyk - zaniedbania rodziców są największe. Wynikają one zarówno z utrudnionego dostępu do lekarzy, jak i niskiej świadomości rodziców.

- Ludzie ignorują, gdy dziecko skarży się na przykład na bóle głowy - dodaje profesor. - A to może przecież świadczyć o chorobie oczu.

Niektóre wady wzroku trudno jest zauważyć, wykazują je dopiero specjalistyczne badania.

Spośród 400 przebadanych na Suwalszczyźnie dzieci, co czwarte miało wadę wzroku - najczęściej nadwzroczność i krótkowzroczność. Specjaliści stwierdzili też m.in. dwanaście przypadków astygmatyzmu i cztery jaskry. Wszystkie dzieci otrzymały skierowania na leczenie do białostockiej kliniki.

- Rodzicom tłumaczymy, że nie reagując, skazują swoje pociechy na gorsze życie - dodaje rozmówczyni. - Osoba z zezem np. będzie miała mniej ofert pracy. Nie mówiąc już o kwestiach estetycznych.

Przy granicy może być najgorzej

Lekarze obawiają się, że ich statystyki pogorszą się, gdy w przyszłym miesiącu dotrą w rejony przygraniczne, gdzie profilaktyczne badania dla dzieci w ogóle nie są prowadzone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna