Jedni mówią o nich "baltona", inni - "pewex" albo "szmateks".
Pięć lat temu w Sokółce zarejestrowanych było 18 sklepów z używaną odzieżą. W 2009 r. liczba ta wzrosła do 29. Teraz jest ich 30.
Jedni cenią oryginalność, innych nie stać na nowe
- Jeżeli właściciel takiego sklepu mieszka na przykład w Białymstoku, a sprzedaje odzież w lokalu w Sokółce, wówczas nie mamy go w naszych statystykach. Działalność gospodarczą rejestruje się bowiem ze względu na miejsce zamieszkania - wyjaśniła Marzanna Lisowska, podinspektor do spraw ewidencji działalności gospodarczej Urzędu Miejskiego w Sokółce.
Chociaż w mieście nie brakuje ciucholandów, właściciele sklepów z używaną odzieżą nie narzekają na brak klientów.
- U nas można ubrać się nie tylko tanio i modnie, ale też oryginalnie. Gwarantujemy niepowtarzalność towaru oraz jego wysoką jakość - wyliczyła Jolanta Woronowicz, którą spotkaliśmy za ladą sklepu z ekskluzywną odzieżą zachodnią w centrum Sokółki.
- Lubię robić zakupy w takich miejscach ze względu na przystępne ceny. Sądzę, że gdyby nie było u nas szmateksów, sporo osób miałoby bardzo poważny problem ze skompletowaniem całej garderoby. Nie każdego bowiem stać na garsonki za 100 zł i więcej - powiedziała pani Teresa z Sokółki.
Ze szmateksu - na aukcje
Sklepy z używaną odzieżą mają swoich stałych klientów.
- Niektóre twarze widać przy okazji każdej dostawy. Zdarzają się osoby kupujące towar hurtowo. Przypuszczam, że ubrania te są później sprzedawane na aukcjach internetowych za dużo większe pieniądze niż zostały kupione - powiedziała właścicielka jednego ze szmateksów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?