Rzeczywiście, sytuacja jest nie do pozazdroszczenia - dom Dudzińskich w Czar-nocinie (gm. Piątnica) położony jest tuż przy ruchliwej drodze powiatowej Piątnica - Pęza - Serwatki, w miejscu, gdzie jezdnia krzyżuje się prostopadle z nieutwardzoną, opadającą stromo drogą. Wszelkie opady deszczu, czy roztopy śniegu zamieniają ją w rwący potok, woda spływa bezpośrednio w kierunku gospodarstwa Dudzińskich.
Prysznic na osiem metrów
Jeszcze kiedyś, jak opowiada Wojciech Dudziński, takiego problemu nie było. Woda spływała jezdnią do kratki ściekowej 30 metrów dalej. Ale w 2004 r. przez jezdnię robiony był przekop pod kanalizację. Wkrótce potem okazało się, że powierzchnia ulicy jest wybrzuszona, a woda nie odpływa tak, jak powinna. Po opadach zaczęła gromadzić się na jezdni, zalewać podwórko. Pan Wojciech pokazał nam zdjęcia z ubiegłych lat. Na terenie posesji powstawały olbrzymie dziury. Mieszkańcy usypali później podjazd z kamieni, ale nawet taka konstrukcja nie opiera się niszczycielskiemu działaniu wody. Na niewiele zdało się przybicie desek u dołu bramy wjazdowej.
- Po każdych opadach to tu jest makabra - psioczy pan Wojciech.
Pędzące tędy po 80 - 100 km/h samochody wychlapują wodę z tej gigantycznej kałuży, jaka tworzy się tuż przy działce Dudzińskich, wprost na ich podwórko. Najgorzej jest tuż po roztopach, gdy trafia tu wraz z wodą cała sól używana zimą do posypywania jezdni przez drogowców.
- Jak przejeżdża ciężarówka, to rozchlapuje wodę przez płot na osiem metrów. Dosłownie cysterna solanki zalewa nasze podwórko - opisuje Dudziński. - Proszę zobaczyć: płot z dębowych desek, który miał służyć długie lata, nadaje się już do wymiany. Metal pordzewiał, deski pogniły...
Zalewa nawet piwnicę
Zasolona woda wypłukuje nawet kamienie z zaprawy na podjeździe. Wiele razy zalewała też piwnicę domu. Gospodarz zaprowadził nas do niej. Na ścianach są wyraźne ślady przecieków.
Mieszkańcy felernej posesji od 2005 r. nie mogą doprosić się pomocy. Dudzińscy zwracali się już do wójta gm. Piątnica, który jednak odsyła do Zarządu Dróg Powiatowych.
Tam zdążyła się już zmienić dyrekcja, ale w sprawie drogi nic się nie zmieniło.
Drogowcy co prawda w ramach bieżącego utrzymania wykonali tzw. zadolenie drogi (wyrównanie nawierzchni), co miało zmniejszyć zastoisko wody, ale efekt nadal jest mizerny.
Jak wyjaśniał w 2009 r. ówczesny dyrektor ZDP Jan Olszewski, "aby problem rozwiązać, należałoby zaprojektować kanalizację burzową i ułożyć nową nawierzchnię z prawidłowymi spadkami poprzecznymi i podłużnymi". Problemem i wtedy, i teraz są oczywiście pieniądze. Kolejny dyrektor ZDP Janusz Świderski tłumaczy "Gazecie", że utrzymanie dróg w powiecie łomżyńskim wymaga olbrzymich nakładów.
- Gdybyśmy mieli naprawić to, co nawet nie wynika ze zgłoszeń mieszkańców, tylko z naszych obserwacji, pieniędzy przeznaczonych na cały rok starczyłoby na miesiąc - mówi.
Jak jednak zapewnia, zajmie się problemem państwa Dudzińskich. Prosi o kontakt telefoniczny z nim bezpośrednio, by zaznajomić się ze sprawą.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody