Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy nie doszło do ingerencji człowieka?

Fot. D. Biziuk
Fronton kościoła w Sokółce
Fronton kościoła w Sokółce Fot. D. Biziuk
Sokółka: Jeśli mamy do czynienia z czymś, co być może zostanie w przyszłości uznane za cud, nie należy tego przed czasem rozgłaszać - twierdzi prof. Stanisław Sulkowski.

Był on jedną z dwóch osób, które na prośbę Kurii Metropolitalnej Białostockiej przeprowadzały badania fragmentu tkanki, pozostałej po rozpuszczonej w wodzie hostii z Sokółki. Niezależnie badania prowadziła również prof. Maria Sobaniec-Łotowska.

Oboje są pracownikami Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Specjalizują się patomorfologii, nauce zajmującej się badaniem tkanek ludzkich (wykorzystywanej przy diagnozowaniu i leczeniu chorób nowotworowych). Zajmują się tym od ponad 30 lat i są autorytetami w swojej dziedzinie. Dlatego to im kuria powierzyła badania tajemniczej substancji. Były one objęte ścisłą tajemnicą i dlatego naukowcy nie chcą ich komentować. Znane są jednak wyniki.

- Biegli stwierdzili, iż w przekazanym im materiale znajdują się włókna tkanki mięśnia sercowego lub tkanki, która bardzo przypomina ten mięsień - mówi ksiądz Andrzej Dębski, rzecznik kurii białostockiej.

Wyniki badań nie przesądzają o cudzie.

- Obecnie specjalna komisja bada, czy nie doszło do ingerencji osób trzecich - wyjaśnia ksiądz Andrzej Dębski. - Jeśli będziemy mieli moralną pewność, że to działanie Boże, a nie ludzkie, sprawa zostanie przekazana do Stolicy Apostolskiej.

Tam zostałyby przeprowadzone kolejne badania, mające jednoznacznie stwierdzić, że wydarzenie w Sokółce to cud eucharystyczny.

- Wszystkie te procedury są zapisane w prawie kanonicznym- komentuje ksiądz Andrzej Dębski. - Zawsze są podobne, wymagają wielkiej ostrożności i spokoju. Mają one wykluczyć jakikolwiek fałsz.

Maciej Krzywosz - doktor religioznawstwa, kierownik Pracowni Badań Zjawisk Mirakularnych Uniwersytetu w Białymstoku

Kiedy będzie można powiedzieć, że w Sokółce wydarzył się cud? Co o tym decyduje?
- Zależy to od decyzji Kościoła. Specjalne badania sprawdzą, czy nie da się odrzucić możliwości interwencji sił boskich. Wezmą pod uwagę wiele czynników. Jeśli nauka nie będzie w stanie tego fenomenu wytłumaczyć, są duże szanse, że cud uzyska aprobatę Kościoła. Innym czynnikiem może być otoczenie miejsca cudu kultem. Często w takich miejscach dochodzi do kolejnych cudów, np. uzdrowień lub nawróceń.

Czy w Polsce występowały cuda eucharystyczne?
- Takie zjawiska opisywano w XIII i XIV wieku. Na terenie Prus chłop znalazł na polu puszkę z hostią. Odniósł ją do kościoła. Następnego dnia w cudowny sposób hostia powróciła na pole. Innym razem ksiądz, idąc z komunią świętą do chorego, został napadnięty. Zanim zginął, ukrył komunikanty w dziupli drzewa. Po jakimś czasie drzewo zaczęło świecić. W 1399 r. miał miejsce tzw. Cud Poznański. Wg zapisów, gdy Żydzi zaczęli kłuć nożami wyniesione z kościoła trzy hostie, trysnęła z nich krew.

Czy podobne zjawiska zdarzały się w obecnych czasach?
- Ostatnie takie zdarzenie wydarzyło się w latach 90. w okolicach miejscowości Wykrot k. Myszyńca. Związane było z osobą Stefana Gwiazdy. Miał on mieć objawienia, a także przyjmować komunię bezpośrednio z nieba. Cuda te nie zostały jednak uznane przez Kościół katolicki w Polsce. Zgromadziły jednak wielu wiernych. W miejscu objawień Stefana Gwiazdy zbudowano świątynię. Obecnie znajduje się tam kościół katolicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna