Czy polska szkoła uczy współpracy kobiet i mężczyzn? Sprawdźmy, co na ten temat myślą eksperci

Materiał informacyjny Fundacji Empiria i Wiedza
Odpowiedzi na takie pytanie szukano podczas panelu, zainspirowanego projektem Nasze Maki Fundacji Empiria i Wiedza podczas XXIX Konferencji Diagnostyki Edukacyjnej, jaka w dniach 22-24 września 2023 r. odbyła się w Łodzi w gościnnych przestrzeniach Wydziału Elektrotechniki, Elektroniki, Informatyki i Automatyki Politechniki Łódzkiej przy ul. Stefanowskiego 18/22.

Czy szkoły uczą współpracy dziewczynek z chłopcami

Temat jest niezwykle istotny w kontekście kształcenia młodego pokolenia oraz edukacji w ogóle – tej od samego początku – w rodzinnym domu, żłobku, przedszkolu, szkole podstawowej, ponadpodstawowej i wreszcie w szkole wyższej. Jak rozkładają się siły obu płci na każdym etapie rozwoju człowieka i jak wygląda to potem, gdy już jako osoby dorosłe kobiety i mężczyźni funkcjonują w społeczeństwie i gospodarce w naszym kraju? To jest przedmiotem nie tylko dyskusji, ale także analiz i badań naukowych. Jest też przedmiotem debaty, jaka już od kilku miesięcy odbywa się w całej Polsce w ramach kampanii społeczno-edukacyjnej MAKi – inicjatywy wspólnej Fundacji Empiria i Wiedza oraz State of Poland, związanych z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. Eksperci i uczestnicy spotkań – przedstawiciele różnych środowisk – dyskutują o kapitale społecznym w kontekście relacji między płciami, szukając drogi do wspólnych osiągnięć, których twórcami będą i kobiety i mężczyźni – choć jak pisał John Gray – one są z Wenus, a oni – z Marsa.

Świadomość jako najważniejszy element relacji damsko-męskiej

W dyskusji podczas spotkania w Łodzi, w piątek 22 września, wzięli udział: Zuzanna Piasecka, prezes Fundacji Empiria i Wiedza, dyrektor pionu HR i Komunikacji BGK; Aleksandra Gren, współprzewodnicząca kampanii 30 % w Polsce, Head of Fiserv GFS Poland; prof. dr hab. inż. Andrzej Ożyhar, prorektor ds. nauki Politechniki Wrocławskiej oraz prof. dr hab. Jan Fazlagić z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu oraz nauczyciele, dydaktycy z łódzkich szkół i uczelni wyższych.
Panel moderował Marcin Łukasik, dziennikarz i marketer.

- Na konferencję diagnostyczną dla nauczycieli przyjechaliśmy z naszym projektem edukacyjnym, który ma na celu uzmysłowić nam - Polakom, jak ważna jest równowaga płci – podkreśla Zuzanna Piasecka, prezes Fundacji Empiria i Wiedza. - Zarówno perspektywa męska, jak i perspektywa kobieca jest nam potrzebna, żebyśmy mogli budować kapitał społeczny, który jest dziś w Polsce deficytowy. Rozwijamy się gospodarczo, mamy coraz wyższe PKB, natomiast jeśli popatrzymy na zaufanie, jakie jest w społeczeństwie, na życzliwość czy na ilość inicjatyw oddolnych, które są realizowane przez lokalne społeczności - to tego mamy wciąż za mało. Zależy nam na tym, aby dzisiaj przez projekt MAKI – Męski a Kobiecy Punkt Widzenia - zwrócić uwagę właśnie na te dwie perspektywy oraz na to, że razem możemy więcej. My - kobiety dzisiaj mamy ambicje, żeby zasiadać w zarządach czy radach nadzorczych, pełnić funkcje w państwie. Możemy to robić, bo mamy kompetencje - jesteśmy wykształcone, jesteśmy do tego przygotowane, rozwijamy się równie dobrze jak mężczyźni. Potwierdzają to badania - współczynnik inteligencji obu płci jest na tym samym poziomie, czyli możemy dbać o nasze dobro wspólne razem z mężczyznami. Zależy nam, by przez Polskę przetoczyła się dyskusja o tym, co możemy jeszcze zrobić dla siebie nawzajem, w jaki sposób zmotywować kobiety z jednej strony do tego, żeby szybko wracały na rynek pracy, ale z drugiej strony żeby w całej swojej karierze życiowej, nie tylko zawodowej, było miejsce na rodzinę i na dzieci.

Brak kobiet na wysokich stanowiskach w kraju to problem

Aleksandra Gren, współprzewodnicząca kampanii 30 % w Polsce, zwraca uwagę, że niestety wciąż na najwyższych stanowiskach w liczących się w kraju instytucjach i organizacjach kobiet jest bardzo mało. Powinno to skłaniać do głębokiej refleksji na temat równouprawnienia i dostępu dla kobiet pozycji w radach nadzorczych i zarządach największych spółek w Polsce oraz w ogóle w gospodarce.

- W grudniu 2022 roku w 140 największych spółkach notowanych na giełdzie warszawskiej w zarządach zasiadało tylko 12 procent kobiet, a najwyższe stanowiska były zajmowane tylko przez 3 przez panie prezeski – podała Aleksandra Gren. - Jest to statystyka na miarę naszego kraju trudna do zaakceptowania, biorąc pod uwagę fakt, że ponad 50 procent naszego społeczeństwa to są kobiety. Większość studentek w naszym szkolnictwie wyższym też stanowią kobiety. Zaangażowanie kobiet w pracę w Polsce jest na tle Unii Europejskiej wysokie, natomiast im wyższe stanowisko w pracy tym jest ich mniej, gdzieś znikają ze struktur władz. Aby budować kapitał społeczny, musimy wykorzystać go w porozumieniu płci i zdać sobie sobie sprawę, że aby nasza gospodarka rozwijała się, brak kobiet na najwyższych szczeblach organizacji jest problematyczny i jest bardzo niekorzystny dla naszego kraju.

Dzieci to kapitał społeczny, o który musimy walczyć

Edukowanie dzieci i młodzieży w takim kierunku, aby zbudować kapitał społeczny, który złamie te niekorzystne tendencje, jest kluczowe. Zapewnienie równości – i to nie tylko w kontekście płci, ale w ogóle pod każdym innym względem, stanowi ogromne wyzwanie dla polskiego szkolnictwa. Jego struktura też daje wiele do myślenia. Mamy w Polsce do czynienia ze środowiskiem bardzo sfeminizowanym na poziomie edukacji najmłodszych – mężczyźni w żłobku czy przedszkolu to rzadkość. Sporadycznie trafiają tam jako opiekunowie, nauczyciele czy dyrektorzy. Nieco lepiej jest w szkołach podstawowych, choć i tu w edukacji wczesnoszkolnej w klasach I-III większość stanowią kobiety. Trudno w takich warunkach o współpracę w równowadze płci, a czasem wręcz o współpracę w ogóle. Oddaje ona pole rywalizacji między samymi kobietami. W liceach, technikach czy szkołach branżowych nauczyciele – mężczyźni pojawiają się częściej, ale też jest ich mniej niż nauczycielek. Edukacja w naszym kraju jest powszechna i obowiązkowa , zatem bierze w niej udział cała populacja uczennic i uczniów. Zmienia się to dopiero w szkołach wyższych, które już wybierają chętni i zainteresowani specjalistyczną wiedzą akademicką.

Równopłciowość uniwersytecka. Czy istnieje?

A jak jest na uczelniach wyższych? Poza tym, że studentek jest więcej niż studentów, tu reguły nie ma. Panuje jednak podział, utrwalony przekonaniem, że kobiety to humanistki, a mężczyźni - umysły ścisłe. Moderator spotkania w Łodzi Marcin Łukasik sprawdził:

- Z tegorocznego badania kobiety na politechniki wynika, że około 35 % osób na uczelniach technicznych to panie. Na Politechnice Łódzkiej – około 40% - stanowią panie. Taka norma – to dużo czy mało? – zapytał.

- Ja uważam, że to jest bardzo dobry wynik – stwierdził prof. dr hab. Jan Fazlagić z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. - Dlatego, żeby uzasadnić swoją tezę przytoczę tezę silnie udokumentowaną, że jedyną różnicą między kobietami a mężczyznami jest to, czym się interesują.

Bo generalnie nie ma różnic między kobietami a mężczyznami – ani w średniej inteligencji ani w profilach osobowości. Jedynie w obszarze ugodowości – udowodniono, że większość kobiet jest ugodowa, mniej nastawiona na konfrontację niż mężczyźni. Teoria o różnych mózgach kobiet i mężczyzn też się nie potwierdziła - są takie same. Jedyne co ich różni to to, że kobiety ogólnie rzecz biorą interesują się ludźmi, natomiast mężczyźni – rzeczami.

Dziewczyny na politechniki

Dziewczyny na politechniki – to hasło znane jest w całej Polsce. Co roku młode kobiety są zapraszane na techniczne uczelnie.

- Przygotowując akcje rekrutacyjne namawiamy kobiety, aby na „męskie” wydziały – jak np. mechaniczny czy informatyczny – aplikowały. Widzimy pewien postęp i łamanie stereotypów – mówi prof. dr hab. inż.Andrzej Ożyhar, prorektor ds. nauki Politechniki Wrocławskiej. - A jak już kobiety podejmą te studia, radzą sobie bardzo dobrze, często lepiej niż ich koledzy. Z rozkładem sił damsko-męskich na najwyższych szczeblach naszej uczelni jest różnie i zaskakująco. Na wydziałach, które są wydziałami z przewagą mężczyzn jak np. na wydziale mechanicznym funkcję dziekana pełni kobieta, a na wydziale chemicznym, który jest sfeminizowany – z uwagi np. na biotechnologię chętnie wybieraną przez młode kobiety – dziekanem jest mężczyzna. Ale ogólnie - kadra zarządzająca składa się w większości z mężczyzn. W statucie uczelni zwróciliśmy uwagę na wartości, które chcemy wspierać – takie jak prawda, tolerancja i równość. Działamy jako uczelnia techniczna w sposób zdecydowany i konkretny, by tę równość tworzyć – nie tylko jako równość kobiet i mężczyzn, ale w ogóle wszystkich osób, które w tak dużym organizmie, jakim jest politechnika – pracuje.

Aby jednak kapitał społeczny do obsadzania najwyższych stanowisk i na uczelniach wyższych i w strukturach organizacji kluczowych dla państwa powstał i był wartościowy – musi zostać odpowiednio przygotowany. I właśnie o potencjale dzisiejszych uczniów mówili sami nauczyciele. Zwrócili uwagę przede wszystkim na to, ze niezależnie od tego, czy pracują z dziećmi i młodzieżą kobiety czy mężczyźni – mają bardzo trudną sytuację. Dzisiejsze pokolenie uczennic i uczniów jest zupełnie inne niż jeszcze parę lat temu i wymaga zupełnie innego podejścia ze strony nauczycieli, którym często brakuje kompetencji. Dlatego tak bardzo potrzebni są psychologowie, pedagodzy specjalni, terapeuci.

- Trudno w ogóle mówić o współpracy dziewcząt i chłopców, bo do współpracy trudno doprowadzić w ogóle – zwracali uwagę. – Relacje między ludźmi zostały zaburzone w okresie pandemii, kiedy zostaliśmy odizolowani od siebie. Miało to olbrzymi wpływ na dzieci.

Teraz skutkuje to brakiem umiejętności nawiązania kontaktu bezpośredniego, ale nie tylko. Jest momentami znacznie gorzej – nauczyciele widzą u uczniów i u rozpoczynających studia młodych ludzi znacznie więcej deficytów. Wymieniają wśród nich nawet tak podstawowe jak nieumiejętność uczenia się, formułowania myśli i zadawania pytań, o podstawowych zasadach zachowania się na uczelni czy sposobach zwracania się do pracowników naukowych nie wspominając.
Mówili też o tym, że nauczycieli brakuje i że do zawodu nie przychodzą nowe, młode kadry.

Wnioski po spotkaniu w Łodzi?

Spotkanie w Łodzi podczas konferencji diagnostyki edukacyjnej pokazało, że program MAKi Fundacji Empiria i Wiedza jest ważny i że kwestia współpracy kobiet i mężczyzn w kształtowaniu młodego pokolenia jest bezdyskusyjna. Bez niej nie uda się nie tylko doprowadzić do równowagi płci na wielu płaszczyznach funkcjonowania edukacji, ale też dać krajowi taki kapitał społeczny, który zapewni mu stabilność, rozwój, bezpieczeństwo oraz poczucie osobistego szczęścia. Do poziomu, który reprezentują kraje wysokorozwinięte pod tym względem – jak na przykład kraje skandynawskie – nam jeszcze bardzo daleko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Czy polska szkoła uczy współpracy kobiet i mężczyzn? Sprawdźmy, co na ten temat myślą eksperci - Strefa Biznesu

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna