Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Daniłowicz badał historię naszych ziem i stał się jej częścią

Wasyl
Bielsk. Ignacy Daniłowicz - syn unickiego duchownego z Hryniewicz Dużych, profesor Uniwersytetów w Wilnie, Charkowie i Kijowie, odkrywca latopisu supraślskiego - nie zasłużył na zapomnienie. Będzie miał w Bielsku swoją ulicę.

Na ostatniej sesji rady miasta Bielsk Podlaski radni nadali imię Ignacego Daniłowicza nowej ulicy prowadzącej do Hryniewicz Dużych. Zapewne dla większości bielszczan postać profesora Ignacego Daniłowicz nie kojarzy się z niczym i woleliby nazwać nową ulicę po prostu Prosta. Według przeprowadzonej ankiety właśnie za tą drugą nazwą opowiedzieli się właściciele domów przy tej ulicy. Postanowiliśmy więc przybliżyć postać tego wybitnego naukowca.

Urodził się 30 lipca 1789 r. właśnie w Hryniewiczach Dużych w powiecie bielskim jako najstarsze z siedmiu dzieci miejscowego duchownego unickiego Mikołaja oraz jego żony Domicelli z Michniewiczów.

Dzieckiem był ponoć bardzo chorowitym. Przez pierwsze dwa lata z powodu wrzodu w okolicach ucha nie mógł wyprostować głowy i w rodzinie zastanawiano się, czy syn w ogóle przeżyje. Na szczęście wrzód pękł, a Ignacemu nic się nie stało.

Chłopiec do 9. roku życia pobierał naukę w domu. Później kształcenie kontynuował aż w Łomży. Umożliwił mu to wuj Michał, który był prefektem szkół łomżyńskich prowadzonych przez księży pijarów. Michał ściągnął krewniaka do Łomży w roku 1797 i zainstalował go w miejscowej szkole. A szkoły prowadzone przez ten zakon uważane były ówcześnie za lepsze i nowocześniejsze od najbardziej popularnych szkół jezuickich. Naukę w Łomży pobierali przeważnie synowie ubogiej szlachty, tak licznej w owych stronach. Wśród uczniów panowała ogromna bieda. Ubóstwo było tak wielkie, że młodzież co sobotę rozchodziła się po okolicznych wioskach i żebrała o żywność na najbliższy tydzień. Młodzieńcy przyjmowali jałmużnę od wieśniaków w postaci mąki, krupy, warzyw i okrasy.

Pochodzący z podlaskich Hryniewicz młodzieniec poznawał w Łomży łacinę, języki niemiecki i francuski. Wyróżniająca się postawa Ignacego została dostrzeżona przez pruskiego wizytatora, który ofiarował mu w ramach wyróżnienia dzieła Wergiliusza.

Po zakończeniu nauki Daniłowicz pozostał jakiś czas w Łomży będąc prywatnym nauczycielem oraz wychowawcą klas pierwszych, za co wypłacano mu kwotę 90 talarów rocznie. Ignacy ściągnął też do szkoły pijarów swego młodszego brata, którego utrzymanie wziął na swoje barki.

Sam wkrótce jednak opuścił Łomżę, która nie była w stanie dać mu dalszego wykształcenia.

W roku 1807 udał się Białegostoku, gdzie z inicjatywy pruskiego zarządu właśnie założono gimnazjum, którym kierował Michał Maciejowski. Szkoła ta była początkiem przyszłej kariery naukowej Daniłowicza. Po jej ukończeniu w roku 1810 wstąpił na studia prawnicze na Uniwersytecie Wileńskim.

Krótką przerwą w nauce był rok 1812, gdy z powodu wojny Napoleona z Rosją uniwersytet zamknięto. Ale i wówczas miał co robić.

Gdy latem 1812 r. wojska napoleońskie zajęły teren obwodu białostockiego, Daniłowiczowi powierzono funkcję sekretarza francuskiego gubernatora obwodu. Później jednak Daniłowicz powrócił na uczelnię i obronił magisterium z obojga praw. Jego promotorem był znany profesor Ludwik Capelli. To on ułatwił Daniłowiczowi objecie katedry prawa krajowego. W tym czasie katedrę historii tego uniwersytetu objął wybitny historyk Joachim Lelewel. Pod jego wpływem Daniłowicz obok kwestii prawnych zaczął badać historię prawa Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz związane z nią źródła.

Młody naukowiec zwiedził biblioteki i archiwa Warszawy, Petersburga i Moskwy, gdzie poszukiwał zabytków piśmienniczych związanych z ustrojem wczesnej Litwy. Do pracy wciągał także swych studentów, których obarczał zadaniem szukania wszelkich dokumentów rozsianych po przeróżnych bibliotekach, cerkwiach, klasztorach, archiwach urzędowych i prywatnych.

W 1822 roku Daniłowicz został profesorem nadzwyczajnym, a rok później profesorem zwyczajnym.

3 maja 1823 r. na uczelni wydarzył się dość niewygodny jak na tamte czasy incydent. Kilku uczniów podległego uczelni gimnazjum wileńskiego napisało na szkolnej tablicy „Wiwat Konstytucja”. Stał się on pretekstem do fali zwolnień na uniwersytecie, które dotknęły także Daniłowicza.

Profesor skrytykował działania władz względem uczelni, za co zwolniono go z piastowanych stanowisk i zakazano pracy na ziemiach polskich i litewskich.

Sytuacja z czystkami na uniwersytecie w Wilnie w roku 1823 oraz dalsze losy Ignacego Daniłowicza pokazały, że władze rosyjskie nie mogły pozwolić sobie na odesłanie w niebyt naukowca o ugruntowanej już pozycji. W 1824 r. został zwolniony z posady, lecz już wkrótce mianowano go profesorem w Uniwersytecie Charkowskim, dokąd przybył w lutym 1825r.

Tak nasz Podlasianin, jak tytułował Daniłowicza Bobrowski, znalazł się w mieście, które stawało się wówczas stolicą ukraińskiego romantyzmu. Tutaj ukazywały się pierwsze czasopisma naukowo-literackie, na łamach których pojawiły się utwory w tym języku.

Wszędzie oprócz wygłaszania wykładów z prawa zajmował się szukaniem źródeł związanych z Wielkim Księstwem Litewskim i tzw. Rusią Południowo - Zachodnią.

„Szczególnie lubował się - pisał o Daniłowiczu Ludwik Janowski - w czytaniu i objaśnianiu starych zabytków prawa i litewsko-ruskich kronik, których dawny język w jego ustach przyjmował dźwięki gwary ludowej, suchy sposób pisania stawał się pełen jaskrawych i żywych barw i dawna przeszłość ożywała w całej swej starożytnej piękności”.

Zgodnie z zasadami tej właśnie podlaskiej fonetyki badacz dokonywał później transkrypcji cyrylicznych dokumentów na alfabet polski, przygotowując je do publikacji. Nawet współczesny propagator gwary podlaskiej - Jan Maksimiuk - powołuje się na autorytet profesora z XIX w.

Trwający do 1830 r. pobyt w Charkowie i bliskie kontakty z miejscową inteligencją miały znaczący wpływ na inne naukowe zainteresowania Daniłowicza. Obok prac nad wyjaśnianiem zagadnień prawa Wielkiego Księstwa Litewskiego przystąpił do intensywnego zbierania nowych materiałów źródłowych i opracowywania tekstów, nosząc się z zamiarem napisania zarysu dziejów Ukrainy.

Bobrowski w listach do polskiego historyka Joachima Lelewela, pisanych po spotkaniu z Daniłowiczem na Podlasiu, gdzie ten przebywał w lecie 1827 r., podkreślał nawet, że „Podlasiak między kozakami zupełnie się skozaczył”.

W kwietniu 1830 r. Daniłowicz został wezwany do Petersburga, gdzie ponownie brał udział w pracach poświęconych kodyfikacji praw. W 1835 r. znowu powrócił do uniwersyteckich zajęć, tym razem w Kijowie, gdzie w 1834 r. otwarty został Uniwersytet św. Włodzimierza. Niejako w formie rekompensaty za likwidację wileńskiego. Kiedy w 1839 r. władze rosyjskie nakazały wszystkim profesorom pochodzącym z dawnych polskich guberni opuścić uniwersytet, skierowano Daniłowicza do Moskwy, gdzie wykładał na miejscowym uniwersytecie do 1842 r.

Z powodu stanu zdrowia i narastającego obłędu porzucił profesorską katedrę i powrócił do Kijowa. Zmarł rok później w uzdrowisku Grafenberg na Śląsku.

Artykuł powstał m.in. w oparciu o opracowanie poświęcone Daniłowiczowi autorstwa Marcin Grala, doktoranta Uniwersytetu Papieskiego w Krakowie.

Z okresu wileńskiego pochodzi jedno z największych odkryć Daniłowicza - rękopis supraślski. Daniłowicz wraz z unickim księdzem Michałem Bobrowskim dotarli do klasztoru w Supraślu, gdzie odnaleźli rękopis, który w 1520 r. spisano na zamówienie księcia Symeona Odyncewicza. Pobieżny przegląd szybko uświadomił poszukiwaczom, że mają do czynienia z nieznanym nauce latopisem litewskim.

Latopis zawiera w sobie jeden z najstarszych zabytków pisarstwa litewskiego obok spisanej przez Krzyżaków Skargi Witolda czy panegiryk „Pochwała Witolda”. Latopis podaje wiele unikalnych informacji dotyczących dziejów Litwy na krótko przed zawarciem unii w Krewie, jak i w pierwszych dziesięcioleciach funkcjonowania państwa polsko - litewskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna