Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Jarecki: Jak strzelę, to... będzie spokój

Krzysztof Sokólski [email protected]
Dariusz Jarecki z sentymentem wspomina grę w żółto-czerwonych barwach Jagiellonii
Dariusz Jarecki z sentymentem wspomina grę w żółto-czerwonych barwach Jagiellonii Archiwum
Jeśli strzelę w Białymstoku gola, nie będę biegał przez całe boisko szalejąc z radości - mówi Dariusz Jarecki, eksjagiellończyk, reprezentujący dzisiaj barwy Polonii Bytom.

Jarecki przez trzy lata gry w białostockim klubie zdołał zapracować na miano prawdziwego jagiellończyka. Wygrywał plebiscyty na najlepszego piłkarza Podlasia, a sympatię kibiców zaskarbił przede wszystkim ogromną ambicją. W czerwcu jego kontrakt z żółto-czerwonymi dobiegł jednak końca. Nowej umowy nie zaproponowano.

- Nie mam do nikogo żalu i nic nie muszę udowadniać. Jeśli udałoby mi się w sobotę zdobyć bramkę, to fetować będę ją na spokojnie. Doskonale pamiętam lata spędzone w Białymstoku. Jagiellonię oraz jej kibiców darzę olbrzymim szacunkiem. Zresztą, co tu myśleć jak zachowam się po strzelonym golu. Najpierw muszę go strzelić - podkreśla Jarecki.

Jarecki nie jest typem snajpera, ale po ostatnich meczach wskazane jest, aby właśnie w jego osobie upatrywać największe niebezpieczeństwo, jakie w sobotnim meczu grozi Jagiellonii. 29-letni pomocnik stał się najskuteczniejszym piłkarzem swojego zespołu. Zdobył bramki (obie ładnymi uderzeniami głową) w meczach z Widzewem Łódź (2:2) oraz Ruchem Chorzów (1:0). W Polonii, oprócz Jareckiego, po dwa trafienia na koncie mają także Mariusz Ujek oraz Szymon Sawala. Ujek, z powodu kontuzji, nie zagra przeciwko Jadze.

- Zawsze podkreślam, że nie jest ważne, kto strzela gole. Liczy się zespół. Tak samo będzie w Białymstoku. Istotne tylko, abyśmy wywalczyli punkty - stwierdza Jarecki, a podobne wypowiedzi pamiętamy z jego występów w żółto-czerwonych barwach.

Pomocnik bytomskiego zespołu wierzy, że jego team stać na sprawienie niespodzianki. - Polonia jest dzisiaj taką drużyną, jak dwa sezony temu Jagiellonia. Też nie ma u nas wielkich gwiazd i wszyscy harujemy na boisku, szukając w każdym meczu punktów - ocenia. - Na Podlasie również przyjedziemy walczyć o każdy metr boiska. Nie ma jakiejś szczególnej mobilizacji, choć w podświadomości każdy zdaje sobie sprawę, że czeka na nas lider. Kiedyś człowiek spinał się na mecze z Wisłą Kraków. Teraz podobnie rzecz się ma przed spotkaniem z Jagiellonią.

Bytomianie mogą mieć nad zespołem Michała Probierza jedną zasadniczą przewagę. Do Białegostoku dopiero zaczynają wracać piłkarze, przebywający ostatnio na zgrupowaniach różnych reprezentacji. Nie wiadomo, czy mecze w kadrze i długie podróże nie odbiją się na ich formie.

- Nie sądzę - zaznacza Jarecki. - Moi koledzy z Jagiellonii są doświadczonymi profesjonalistami i wiem, że trener Probierz świetnie przygotował ich do sezonu. Nie liczę na jakiś słabszy dzień Jagi. Poza tym reprezentanci znajdują się cały czas w rytmie meczowym, podczas gdy my mieliśmy przerwę i tak naprawdę nie wiadomo, jaką formą dysponujemy. Mam jednak nadzieję, że uda się podtrzymać passę spotkań bez porażki. Nie przegraliśmy czterech meczów z rzędu i zrobimy wszystko, aby w Białymstoku nie popsuć sobie statystyki. Jagiellonia także potrzebuje punktów, ale jak w sobotę je straci, to wierzę, że i tak nie przeszkodzi to Jadze w drodze po mistrzostwo Polski - uśmiecha się Jarecki.

Dodajmy, że w Polonii występuje obecnie także inny były zawodnik Jagiellonii, Jacek Falkowski. Wychowanek białostockiego klubu na początku sezonu grał nawet częściej od Jareckiego. Kilka tygodni temu stracił miejsce w zespole Jurija Szatałowa, który w swoim życiorysie też ma zapisaną przygodę z Jagą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna