Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Darowane nie cieszy

Kazimierz Radzajewski
Dyskusja przed budynkiem przejętym przez samorząd: - To lepsze na urzędy, bo urzędnikom za ciasno - sądzi Bronisław Prokop (pierwszy z lewej). - A po co jeździć do Białegostoku, jeśli sąd może być na miejscu - uważa Antoni Dąbrowski (w środku). - Tu chuliganów nie brakuje - twierdzi Antoni Kosakowski.
Dyskusja przed budynkiem przejętym przez samorząd: - To lepsze na urzędy, bo urzędnikom za ciasno - sądzi Bronisław Prokop (pierwszy z lewej). - A po co jeździć do Białegostoku, jeśli sąd może być na miejscu - uważa Antoni Dąbrowski (w środku). - Tu chuliganów nie brakuje - twierdzi Antoni Kosakowski.
- Sprawiedliwości stało się zadość, ale przyszła 10 lat za późno - skomentował przejęcie budynku byłego komitetu PZPR starosta moniecki Mirosław Paniczko. - Koszty remontu mogą przekroczyć wartość budynku - stwierdził radny Jarosław Popowski. Podczas wczorajszej sesji Rady Powiatu monieckiego samorządowcy wyrazili zgodę na nabycie w formie darowizny budynku po byłym komitecie gminnym PZPR.

- Wojewoda wyraził zgodę na bezpłatne przekazanie budynku. Jedynym warunkiem było przeznaczenie posesji na cele publiczne np. na sąd, urzędy czy placówki oświatowe - mówił starosta Paniczko.
Uchwałę poparło 14 radnych prawicy i lewicy. Od głosu wstrzymał się tylko Jarosław Popowski.
- Nie znam kwot wierzytelności. Być może przejęliśmy budynek, którego wartość nie pokryje jego obciążenia - wyjaśniał później radny.
- Są tylko nasze roszczenia o zwrot nienależnych korzyści czerpanych w ciągu 10 lat przez bank PKO BP. W procesie sądowym będziemy domagać się zwrotu ok. 900 tys. zł - wyjaśnił Paniczko.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku zapadł prawomocny wyrok w sprawie unieważnienia aktu notarialnego, zawartego na początku lat 90_tych pomiędzy sukcesorami PZPR i PKO BP. Budynek stał się własnością Skarbu Państwa.
O konkretnym przeznaczeniu obiektu nie było mowy. Dobre miejsce na sąd upatrzyli natomiast w tym miejscu monieccy policjanci.
- Mońki są we właściwości sądów w Białymstoku i Suwałkach oraz prokuratur w Grajewie i Białymstoku. Tylko Sąd Grodzki w Mońkach może zakończyć niepotrzebne wyprawy - mówili funkcjonariusze.
Tego samego zdania był Józef Zielenkiewicz, inspektor ds. karno_skarbowych w Urzędzie Skarbowym.
- Mam po 100 spraw rocznie i jeżdżę raz do Suwałk, a raz do Białegostoku - skarżył się nam Zielenkiewicz.
Powiat moniecki jest ostatnim na Podlasiu bez Sądu Grodzkiego. Starosta nie ma jeszcze pomysłu na zagospodarowanie obiektu.
- Nie mamy środków na modernizację, ale sądu w tym budynku nie będzie. Sąd Rejonowy wyraził nawet zainteresowanie, jednak żąda pomieszczeń o wysokim standardzie i za darmo, tzn. bez czynszu. Na takie warunki nie możemy przystać. Do sądów w Białymstoku jest z Moniek blisko. Lokalu szuka np. pogotowie ratunkowe oraz ARiMR - powiedział nam Paniczko.
Radny Popowski chciał dowiedzieć się jeszcze, jakie były pełne koszty organizacji obchodów 50_lecia powstania powiatu monieckiego. Usłyszał tylko, że wzrosły one o ok. 250 zł. Poprosiliśmy o wyjaśnienie tej sprawy w starostwie.
- Festyn w amfiteatrze kosztował 26 tys. zł, zaś druk książki pt. '50 lat Powiatu Monieckiego" 11 tys. zł - poinformowała nas Łucja Dąbrowska, skarbnik powiatu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna