Zwłoki unoszące się na Biebrzy znalazł w piątek jeden z wędkarzy. Przybyli na miejsce strażacy wydobyli ciało. To najprawdopodobniej 30-letni mieszkaniec woj. mazowieckiego, który wypadł z tratwy ponad dwa tygodnie temu.
Formalna identyfikacja zwłok oraz ich sekcja mają się odbyć dzisiaj. Wszystko wskazuje jednak na to, iż pomyłki w tym przypadku nie ma - to jeden z sześciu uczestników feralnej wyprawy. Jak informowaliśmy, mieszkańcy Warszawy i okolic wyruszyli na rejs bez żadnego przygotowania. Nie znali terenu, nie mieli najprawdopodobniej pojęcia, że Kanał Augustowski, którym płynęli, jest jeszcze zamknięty dla ruchu.
Nie nałożyli też znajdujących się na tratwie kamizelek ratunkowych. W okolicach wsi Dębowo silny nurt ściągnął tratwę do jazu. Pięć osób wpadło do wody. Jedna z nich, 30-letni mężczyzna, zaginęła bez śladu. Na nic zdały się kilkudniowe poszukiwania prowadzone przez strażaków i policjantów. Akcja została przerwana. Miała być wznowiona po tym, jak opadnie poziom wód, szczególnie na pobliskiej Biebrzy.
Sprawą tragicznego rejsu zajmuje się prokuratura. Postępowanie prowadzone jest pod kątem artykułu, który mówi o nieumyślnym spowodowaniu śmierci. Analizowane mają być wszystkie okoliczności zdarzenia, w tym także to, jak doszło do wypożyczenia tratwy w jednej z miejscowych firm.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
