Do jaskini wchodzi jaskiniowiec ubrany w białą skórę z mamuta polarnego i trzyma w ręce wielki sopel lodu w kształcie maczugi. Syn właściciela jaskini na jego widok krzyczy:
- Tato, duch.
- To nie żaden duch, synku - odpowiada ojciec. - To tylko nasz daleki kuzyn z epoki lodowcowej.
***
Dyrektor oznajmia sekretarce:
- Podaję się do dymisji, Pani Krysiu.
- Mój Boże! - załamuje się sekretarka. A kto ma przyjść na Pana miejsce?
- Kto? Z pewnością jakiś bałwan.
- Mój Boże! - załamuje ręce sekretarka. Znowu?
***
- Oskarżony, proszę powiedzieć, jak to się stało.
- Siedziałem w kuchni i jadłem pomarańczę. Skórka spadła na podłogę, nóż też. Teściowa poślizgnęła się na skórce i nadziała na nóż. I tak dziesięć razy z rzędu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?