Jest mi wstyd, że ten budynek tak wygląda - przyznaje Jarosław Franczuk, prezes Mazurskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego. - Może jeszcze w tym roku, oczywiście po sezonie, garaż zostanie rozebrany.
Najpierw pozbędziemy się długów, remonty później
Budynek PTTK, położony w jednej z najbardziej atrakcyjnych części promenady, niszczeje od lat. Nasi Czytelnicy zastanawiają się, jak długo będą musieli patrzeć na te ruiny i dlaczego PTTK nic nie robi, żeby to zmienić.
- Obecny zarząd PTTK musiał w pierwszym rzędzie pozbyć się długów, które sięgały nawet 100 tys. złotych i to był nasz główny cel przez ostatnie lata - tłumaczy Jarosław Franczuk. - W przyszłości chcielibyśmy, by w tym miejscu można było składować łódki na zimę czy przeprowadzać naprawy.
Współwłaścicielem terenu jest Jerzy Michniewicz, to on prowadzi w tym miejscu wypożyczalnię sprzętu wodnego, a dochodami dzieli się z PTTK. Jest też współodpowiedzialny za stan budynków. Jak przekonuje prezes PTTK, współpraca układa się bardzo pomyślnie. Dzięki niej stowarzyszenie nie ponosi szeregu kosztów związanych z utrzymaniem budynków i załogi.
Nasi Czytelnicy pytają jednak, dlaczego na bramie często wisi wielka kłódka, łódek i kajaków nie widać i nigdy nie wiadomo, czy teren jest otwarty.
- Mamy najnowocześniejszy sprzęt, ale bez monitoringu nie możemy pozostawić go na świeżym powietrzu - mówi Jerzy Michniewicz. - Nasze jachty są regularnie dewastowane, to samo dotyczy samochodu, który stoi za budynkiem, a wandale zostawiają nam butelki i tony śmieci.
Zróbcie drogę
Jeszcze kilka lat temu do PTTK należała również droga dojazdowa. Jednak, jak przekonuje Jarosław Franczuk, podatki były tak duże, że - gdy miasto zdecydowało się ją przejąć - władze PTTK zgodziły się bez wahania. Od tego czasu droga nie była remontowana, a budynki niszczeją. Właściciele terenu przekonują, że - bez odpowiedniego dojazdu - turyści mniej chętnie korzystają z usług PTTK.
- Jeżeli powstanie droga dojazdowa, o remont nikt nie musi się martwić, budynek i tak jest do wyremontowania - mówi Jerzy Michniewicz. - Działamy tu 10 lat, zrobiliśmy plażę, sprzątnęliśmy śmietnisko. Niestety, bez drogi i parkingu dużo nie zdziałamy. Żaden potencjalny klient tu nie przyjedzie, w obawie, że na tej drodze zerwie zawieszenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?