(fot. W. Oksztol)
Po przesłuchaniu wczoraj kolejnego biegłego, tym razem z zakresu mechaniki spawalnictwa, obrońca złożył wniosek o wezwanie jeszcze jednego.
Zdaniem adwokata ostatnia opinia jest niepełna i wciąż niejasne jest, czy niewłaściwie zespawanie ramienia pompy do betonu sprawiło, że złamała się ona podczas pracy i przygniotła dwóch robotników. 58- i 64-latek zginęli na miejscu. Sąd przychylił się do wniosku mecenasa i odroczył rozprawę na koniec października. Wtedy, być może, proces się zakończy.
Do tragedii doszło w lutym ub. r. Winą prokuratura obarcza dwie osoby: Bogdana P. - kierownika ds. produkcji w firmie podwykonawczej, który zlecił naprawę pompy i dopuścił ją do użycia bez sprawdzenia oraz Henryka T. - operatora maszyny. Oskarżeni nie przyznają się do winy.
Jak wykazała jednak kontrola inspektorów z Państwowej Inspekcji Pracy, jedną z przyczyn śmierci dwóch robotników była uszkodzona, a później źle naprawiona pompa do betonu. Potwierdził to wczorajszy świadek.
- To było zmęczenie nowej spoiny, a nie blachy - zeznał w środę biegły. - W miejscach pęknięcia widać gołym okiem korozję, która powstawała dłuższy czas. Gdyby pracownicy po każdej pracy sprawdzali czy nie doszło do uszkodzenia, na pewno zauważyliby, że coś się dzieje.
Za nieumyślne spowodowanie śmierci kierownikowi ds. produkcji grozi 5 lat więzienia. Drugi mężczyzna usłyszał zarzut narażenia czterech robotników na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia. Według śledczych wykonywał prace przy stropie budynku, mimo że w zasięgu pompy znajdowali się ludzie. Grozi mu kara 3 lat pozbawienia wolności.
(fot. W. Oksztol)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?