Dwukrotnie zgwałcił nastolatkę, druga uciekając wyskoczyła z piętra. Wkrótce wyrok

Był piękny lipcowy wieczór, gdy dwie nastolatki wybrały się na spacer po ulicy Noniewicza - w samym centrum miasta.

Wciągnęli siłą

Spotkały dwóch Cyganów - jeden z braci K. ma 39 lat, drugi jest o trzy lata młodszy. Początkowo wywiązała się nawet w miarę przyjemna rozmowa. Ale potem, według prokuratury, bracia wciągnęli siłą dziewczyny do swojego mieszkania. Przetrzymywali je tam przez całą noc.

Jeden z mężczyzn zgwałcił dziewczynę dwukrotnie. Drugi próbował to samo uczynić z jej siostrą. Nastolatka jednak się nie poddawała. W końcu otworzyła okno i wyskoczyła. Złamała sobie nogę. Miała jednak na tyle siły, aby powiadomić policję.
O tej sprawie zrobiło się głośno w całej Polsce. Informowały o tym m.in. ogólnokrajowe stacje telewizyjne.

Dziewczyny są suwalczankami. Ale na stałe mieszkają w Danii. Rodzina zdecydowała się na wyjazd z Polski wiele lat temu.

Nastolatki przyjeżdżały do Suwałk na każde wakacje. Odwiedzały mieszkających tu krewnych. Twierdziły, że Suwalszczyzna jest najpiękniejszym miejscem na Ziemi. Nigdy też do głowy im nawet nie przyszło, że coś takiego może je spotkać niemal w samym centrum miasta.

Traktowani jak margines

Zatrzymani Cyganie dobrze znani są miejscowej policji. Obaj byli wcześniej karani. Jak ustaliliśmy, także w swoim środowisku traktowani są jako margines. Obaj wciąż przebywają w areszcie.

Nie wiadomo, co zeznają, bo rozprawa odbywa się z wyłączeniem jawności. Z nieoficjalnych źródeł wynika jednak, że nie przyznają się do winy.
W trwającym już kilka miesięcy procesie sąd przesłuchał prawie wszystkich świadków. Została tylko jedna osoba.

Kolejne posiedzenie zaplanowane zostało jeszcze na ten miesiąc. Jeżeli więc nie nastąpią żadne nieprzewidziane okoliczności, sąd ogłosi wyrok. Oskarżonym grożą kary wieloletniego więzienia.