Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci ślubne, ale dom bez ojca

Izabela Krzewska [email protected]
pixabay.com
Wspólne dziecko nie przeszkadza rozstaniu w majestacie prawa. Nie jest też powodem do ślubu. Mieszkańcy Podlaskiego są jednak bardziej konserwatywni niż Mazurzy. Rodziców żyjących na tzw. kocią łapę jest tu znacznie mniej.

W Podlaskiem najbardziej liberalni są mieszkańcy pow. hajnowskiego. Ale rodziny bez ślubu stanowią tam i tak tylko 1,8 proc. W Białymstoku 1,7 proc. Najrzadziej na zawarcie formalnego związku, mimo posiadania potomstwa, decydują się mieszkańcy zachodniej i północnej Polski. Rekord warmińsko-mazurskiego należy do pow. giżyckiego - 4,3 proc. to rodziny żyjące na "kocią łapę". Co ciekawe, w Podlaskiem chętniej zakładamy obrączki na palce, ale gwarantem tego, że rodzina i związek będzie trwały to nie jest. Świadczy o tym dość wysoki odsetek niepełnych rodzin.

Najwięcej rozwodów w przeliczeniu na 1 tysiąc mieszkańców jest w Białymstoku, Łomży, Suwałkach i pow. hajnowskim (2,1-2,4). I tam właśnie jest najwięcej rozbitych rodzin. Samotne rodzicielstwo to problem szczególnie zachodniej i północnej Polski. W niektórych powiatach Dolnego Śląska wskaźnik niepełnych rodzin sięga 40 proc. Średnia dla kraju, to według ostatnich danych GUS 30 proc.

- Zarówno w woj. podlaskim, jak i w całej Polsce więcej rozwodów występuje w dużych miastach. W mniejszych społecznościach większe jest przywiązanie do tradycji i kontrola społeczna, czyli system nakazów i zakazów, które skłaniają ludzi do konformizmu wobec przyjętych norm - tłumaczy dr Małgorzata Dziekońska, socjolog.

Odpowiedź na pytanie dlaczego w pow. kolneńskim czy łomżyńskim częściej niż gdzie indziej dzieci wychowują się w pełnych rodzinach jest trudna. Może właśnie większe przywiązanie do tradycji? Mniej tu rodzin bez ślubu, więcej niż w innych powiatach rodzin wielopokoleniowych.

Z drugiej strony, szczególnie w kolneńskim, mamy duży wskaźnik migracji (3. lokata po monieckim i grajewskim), a bezrobocie jest na poziomie około 19 proc. Z kolei w hajnowskim, gdzie bezrobocie wynosi niecałe 12 proc., migracja jest niewielka, a rodzin niepełnych jest najwięcej w regionie.

Jak widać bieda, czy problemy na rynku pracy nie tłumaczą wszystkiego. Jedni mówią o braku kompleksowych badań, drudzy krytykują słabą politykę prorodzinną i system prawny, który daje przywileje samotnym rodzicom.

- Stąd być może decyzje o fikcyjnych rozstaniach, czy prawnej separacji, która pozwala na formalne uznanie rodzica za samotnie wychowującego dziecko - tłumaczy zastępca dyrektora MOPS w Hajnówce, Luba Markiewicz.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna