Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzień nauczyciela 2013: Ich powiedzonka potrafią rozśmieszyć

(ab)
Na lekcjach Mariana Mancewicza w PG 3, nauczyciela z 37-letnim stażem, jest zawsze wesoło. Dzięki temu – jak mówi – uczniowie chętniej przychodzą na zajęcia i przyjemniej spędzają czas.
Na lekcjach Mariana Mancewicza w PG 3, nauczyciela z 37-letnim stażem, jest zawsze wesoło. Dzięki temu – jak mówi – uczniowie chętniej przychodzą na zajęcia i przyjemniej spędzają czas. Wojciech Wojtkielewicz
Uczniowie lubią dowcipy, ale nauczyciele też potrafią rozśmieszyć.

Zdarzyło mi się powiedzieć do ucznia: milcz jak do mnie mówisz - śmieje się Marian Mancewicz, nauczyciel wychowania fizycznego z białostockiego Gimnazjum nr 3. - Albo, gdy inny nauczyciel przysyła do mnie ucznia po piłkę, to pytam: ma być do lewej czy prawej ręki. I zdarza się, że usłyszę: nie wiem.

Generalnie na lekcjach pana Mancewicza króluje humor.

- To wystrzałowy człowiek - mówi Krystian Dobrzyniewski, jeden z uczniów. - Jak zrobimy mu psikusa, to on nam odpowiada podwójnie.

- Codziennie, jak przechodzi to mu klaszczemy albo salutujemy - dodaje Karol Świetlikowski, jego kolega. - Bo mówimy na niego generał.

- Bo ja w ogóle nie lubię powagi na lekcji - mówi Mancewicz. - U mnie zawsze musi być wesoło, bo wtedy jest lepszy kontakt z uczniami, bardziej się otwierają.

Nasze szkoły to wylęgarnia dowcipów słownych i sytuacyjnych. Uczeń potrafi usprawiedliwiać się, że zaspał i spóźnił się na lekcje z powodu awarii budzika. Nauczycielom też nic pod tym względem nie brakuje. Internet aż huczy od opisów występów obu stron. Opisują je ze sporym poczuciem humoru uczniowie i nauczyciele.

Na stronie cytaty nauczycieli z Czarnej Białostockiej jeden z pedagogów opisuje, że powiedział do ucznia: Nie można liczby trochę podnieść do kwadratu, tak jak nie można być trochę w ciąży! Inny przyznaje, że zdarzył mu się kiedyś taki językowy lapsus: Teraz mówię ja, a potem wyciągam konsekwencje.

A na stronie, gdzie pojawiają się cytaty nauczycieli z Hajnówki, jeden z nich przyznaje się, że podczas pracy w SP 6 wyrwało mu się: Słuchaj brzuchem, a nie uchem. Natomiast uczniowie Zespołu Szkół nr 3 mieli okazję usłyszeć zza nauczycielskiego biurka: Prawie ponad połowa.

Nauczyciele z Zespołu Szkół Zawodowych w tym mieście przyznali się, że zdarzyło im się powiedzieć do uczniów: Robimy pojedynczo w parach, czy też: Szkice robimy w ołówku. A jedna z nauczycielek Zespołu Szkół nr 2 z Oddziałami Integracyjnymi pewnego pięknego dnia oświadczyła: Zaczadzili się i wstali nieżywi.

Ponieważ nauczyciele mają poczucie humoru, więc opowiadali nam o swoich gafach, np. przy okazji plebiscytu Belfer Roku. Agnieszka Brzozowska, ucząca w białostockiej SP 12, przyznała, że kiedyś na zebraniu z rodzicami powiedziała: Szanowni państwo, teraz wymienię zady i walety waszych dzieci.

- To małe przejęzyczenie spowodowało ogólną wesołość, również moją - wspomina.

Annie Kościuk-Suchockiej z PG 7 zdarzyło się kiedyś poszukiwać w szkole nauczyciela języka polskiego uczącego klasę, w której miała w zastępstwie za inny przedmiot przeprowadzić lekcję polskiego.

- Chciałam zapytać, jaki zrealizować temat. Nikt się nie przyznawał. Okazało się, że od 1,5 roku tę klasę uczę polskiego ja.

Na stronie internetowej Zespołu Szkół w Bargłowie Kościelnym jest z kolei bardzo długa lista humoru z uczniowskich zeszytów. Można się z niej dowiedzieć, np. że: Beethowen był głuchy, ale przynajmniej widział, co komponował. Natomiast Beniowski zabił sześciu kozaków. Jeden z nich umarł, a inni uciekli. Prawdopodobnie z lekcji historii: Królowa Bona sprowadziła do Polski seler, kalafiory i makaroniarzy. A z ciekawostek geograficznych: Na szczytach Tatr są nagie durnie.

Także Szkoła Podstawowa nr 2 w Mońkach zamieszcza na stronie zabawne przykłady ze swojego codziennego życia. Np. taki, gdy podczas lekcji matematyki uczeń pyta nauczycielkę: Czy w trumnie jest zasięg? Zdziwiona pani odpowiada: Czy ja wyglądam na nieboszczyka?

Z pewnością jednak obie strony szkolnej ławki jednakowo lubią wakacje. Najlepszy dowód to wpis z jednego z uczniowskich zeszytów: Lipiec i sierpień mają po 31 dni i jest to wywalczone dawno przez uczniów i nauczycieli.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna