Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa: JAGIELLONIA - GKS: Zabrakło energii, entuzjazmu i Michała Pazdana w obronie

Miłosz Karbowski [email protected]
Osaczony przez rywali Maciej Gajos grał mimo urazu, podobnie jak Nika Dzalamidze. W następnej kolejce odpocznie z przymusu, bo będzie pauzował za żółte kartki.
Osaczony przez rywali Maciej Gajos grał mimo urazu, podobnie jak Nika Dzalamidze. W następnej kolejce odpocznie z przymusu, bo będzie pauzował za żółte kartki. Anatol Chomicz
Porażką z PGE GKS-em Bełchatów Jagiellonia zapłaciła za męczący, miniony tydzień

Żółto-czerwoni w czwartkowym, wyczerpującym meczu pucharowym w Poznaniu stracili masę sił i Michała Pazdana który doznał kontuzji. W poniedziałkowy wieczór przy Słonecznej brakowało i energii, i kluczowego piłkarza defensywy.

GKS Bełchatów - najskuteczniej broniący zespół w ekstraklasie - zagrał bardzo konsekwentnie. Goście przetrzymali trudne dla nich okresy, a sami byli bardzo niebezpieczni.

Jaga zaczęła obiecująco. W odstępie dwóch minut miała dwie świetne okazje do objęcia prowadzenia. Najpierw, kilka metrów przed bramką rywali z piłką minął się Sebastian Madera. Po chwili Mateusz Piątkowski uderzył głową tak, że futbolówka otarła się o słupek.

Za moment było już 0:1i to po pięknej akcji bełchatowian. Michał Mak wypuścił w pole karne Łukasza Wrońskiego, ten podał wzdłuż bramki, a Bartosz Ślusarski szczupakiem wpakował piłkę do siatki.

"Na boisku cierpieliśmy". Widoczny był brak entuzjazmu i Michała Pazdana."

Michał Probierz
trener Jagiellonii

- Zagraliśmy jedne z lepszych zawodów, dobrze utrzymywaliśmy się przy piłce na połowie przeciwnika, wyprowadzaliśmy kontry, w których jednak zabrakło czasami trochę dokładności, szybszych podań i reakcji - mówił Ślusarski.

Bełchatowianie nie wygrali wyżej, ale utrzymali wynik. Do przerwy obrońcom gości urywał się Piątkowski. Snajper Jagi tym razem strzelał lekko i wprost w Arkadiusza Malarza. Najbliżej wyrównania był Marek Wasiluk. Po jego uderzeniu z wolnego piłka o centymetry minęła słupek.

Po przerwie żółto-czerwoni mieli momenty, w których mocno przycisnęli. Wydawało się, że w 61. minucie wyrównają po równie świetnej akcji, po jakiej stracili bramkę. Niestety, zastępujący wykartkowanego Martina Barana Adam Waszkiewicz nie zaliczył asysty, bo mocny strzał Patryka Tuszyńskiego końcami palców obronił Malarz.

W ostatnich minutach goście, po kontrach, mieli okazje do podwyższenia wyniku, ale nie potrafili pokonać Bartłomieja Drągowskiego. Jadze brakowało już sił, białostoczanie przegrywali sporo pojedynków indywidualnych. Podopieczni Michała Probierza stracili punkty i Macieja Gajosa. Rozgrywający nie wystąpi w niedzielę w Chorzowie, bo otrzymał czwartą żółtą kartkę, co oznacza pauzę w jednym spotkaniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna