- Wszystkie warunki formalno-prawne zostały spełnione - informuje Alicja Rynkiewicz-Dąbek, dyrektor suwalskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
Pracownicy biura sprawdzili między innymi poprawność danych osób, które poparły wniosek o zorganizowanie referendum. Przypomnijmy, że swoje podpisy złożyło 504 mieszkańców. Więcej niż wymagane przepisami 10 proc. uprawnionych do głosowania. W przypadku Filipowa byłoby to 359 osób.
Z inicjatywą odwołania Ryszarda Dykierta, wójta Filipowa i zorganizowania powtórnych wyborów, wyszli radni. Są z nim bowiem od dłuższego czasu skłóceni i uważają, że dalsza współpraca jest już niemożliwa. Zarzucają wójtowi na przykład, że za mało robi na rzecz gminy. Ten z kolei twierdzi, że rada wchodzi w jego kompetencje.
- Po raz pierwszy w naszym regionie mamy do czynienia z tego typu referendum - przyznaje Alicja Rynkiewicz-Dąbek. - To tylko świadczy o tym, że wyborcy korzystają z możliwości, jakie im daje demokracja.
Aby referendum było ważne, musi wziąć w nim udział przynajmniej 30 proc. uprawnionych do głosowania. Jeżeli większość opowie się za odwołaniem wójta, w Filipowie będą przeprowadzone przedterminowe wybory.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?