- Ja nawet bym chciał - odparł jedyny polski mistrz olimpijski w sportach zimowych.
Mieszkający od kilku lat w Gorczycy nad Kanałem Augustowskim Fortuna był bohaterem otwarcia wystawy "Od Marusarza do Małysza i Kowalczyk". On ją wymyślił i podarował wiele eksponatów.
Górale go nie zawiedli
Od dzisiaj w salach ośrodka narciarskiego WOSiR Szelment, jedynym miejscu w kraju, można oglądać repliki wszystkich medali, jakie polscy sportowcy zdobyli na igrzyskach olimpijskich i mistrzostwach świata w dyscyplinach zimowych. Są również ich narty, buty, łyżwy, numery startowe, pamiątki, dyplomy, a także bardzo bogata kolekcja archiwalnych zdjęć.
- Marszałek województwa przeznaczył na utworzenie tej ekspozycji 70 tys. zł i niecała ta kwota została wykorzystana - informuje Wojciech Szczepkowski, dyrektor ośrodka. - Dzięki panu Fortunie dużą część zbiorów otrzymaliśmy bezpłatnie.
Jeszcze w trakcie wernisażu goście z Muzeów: Tatrzańskiego oraz Narciarstwa, przyjaciele z Zakopanego przekazywali na ręce pomysłodawcy kolejne cenne pamiątki, wśród nich numer startowy Józefa Łuszczka.
- Bez najmniejszego wahania swoje narty ofiarowali Adam Małysz, Justyna Kowalczyk, Tomasz Sikora i Robert Mateja - opowiada Fortuna. - A przecież na aukcjach używany przez nich sprzęt sprzedawany jest po kilkadziesiąt tysięcy zł. Chwała im za to i czekam na kolejne dary.
To tylko początek
Osiadły na Suwalszczyźnie zakopiańczyk ma nadzieję, że wystawa będzie rozrastała się wraz z rozbudową ośrodka. Sam ma w Gorczycy jeszcze wiele godnych pokazania pamiątek. Marzeniem Fortuny jest, by ekspozycja była pomocna w powstaniu w Szelmencie tras biegowych i utworzeniu sekcji narciarstwa klasycznego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?