Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Frajda przy bagnecie

B.Maleszewskza
Konstanty Gąsiewski wspomina przedwojenne czasy z wielkim rozrzewnieniem
Konstanty Gąsiewski wspomina przedwojenne czasy z wielkim rozrzewnieniem B.Maleszewskza
Z Konstantym Gąsiewskim z Białegostoku rozmawia Anna Danilewicz.

Nie mógł Pan służyć przed wojną w 42. Pułku Piechoty, bo był Pan za mały. Ale w liście do naszej redakcji napisał Pan, że znał tam każdy kąt.
- Bo myśmy mieszkali niedaleko koszar, przy szosie do Zielonej, od 1934 do 1939 roku. I dość dużo napatrzyłem się na to, co się działo w tych koszarach. Byłem w szkole i bardzo interesowałem się wojskiem.
Pamięta Pan jak wyglądały koszary?
- Tam sklep był, i piekarnia, stajnie też - dość obszerne. I wojska było bardzo dużo. Oni mieszkali w takich czterech dużych blokach. A piąty budynek to była kuchnia.
Po środku był jeszcze plac alarmowy, gdzie rano żołnierze śpiewali na apelu "Kiedy ranne wstają zorze". I jeszcze pomnik Bohaterów Walk z Bolszewizmem 1920 r. To był taki duży postument, z orłem zrywającym się do lotu. Sowieci jak tylko przyszli do Białegostoku w 1939, od razu go zniszczyli.
I Kaśka była! Skąd dziewczyna w koszarach?
- To kobyłka była! Przy Szosie Obwodowej była prochownia w gęstym lesie, bardzo dobrze strzeżona. I ta Kaśka, taka maleńka kobyłka, dowoziła do tej prochowni żołnierzom trzy razy dziennie jedzenie. Była maleńka, okrąglutka taka, spasiona. Miała wózek na czterech kółkach, na który stawiano termosy.I ona z tych koszar zawsze przez bramę gospodarczą wyjeżdżała, a my czekaliśmy na nią i dawaliśmy jej cukier i chleb. Ale żołnierz, który się nią opiekował ganiał nas, nie pozwalał! My szliśmy z nią aż do prochowni. I tak dzień w dzień. Polubiliśmy tego konika.
Czy Pana i innych chłopców wpuszczano na teren koszar?
- Wpuszczali nas przez tę bramę gospodarczą właśnie. Żołnierze nie przepędzali nas. Dlatego ja to wszystko tak dobrze znam. I do dziś mi szkoda, że te koszary zostały zniszczone. Ja już nawet kilka razy do władz pisałem, żeby zmienili nazwę ulicy 27 Lipca na 42. Pułku Piechoty. Na pamiątkę.
Co Pana najbardziej interesowało w koszarowym życiu?
- Święta: Konstytucji 3 maja, Dzień Wojska, 11 Listopada.Zawsze wtedy były parady, orkiestra, oficerowie w galowych mundurach. Ico niedziela z chłopakami pilnowaliśmy jak wojsko z ul. Bema przez całe miasto przychodziło do starego kościółka na mszę świętą. To było piękne!
Czy żołnierze pozwalali wam np. potrzymać karabin?
- Tak, to dla nas było najciekawsze! Jak czyścili broń, to pozwalali popatrzeć. A nam dawali łopatki czyścić, bo każdy żołnierz miał łopatkę do okopania się. A jak już dali bagnet poczyścić, to była dla nas ogromna frajda!
Zaraz za koszarami był taki piękny sad. I tam chodziliśmy, po jabłuszka, bo bardzo dobre były. Żołnierze też tam czasem się zakradali, choć to był prywatny ogród.
Czy pamięta Pan co się działo w koszarach 1 września 1939 r.?
- Już od rana było wielkie poruszenie. Wszystko było w pogotowiu! Ale żołnierzy tylko garstka została, a i ci zaraz poszli. Tylko warta została. Wojna nie była zaskoczeniem, bo pogróżki Hitlera wszyscy od dawna znali. W szkołach zbieraliśmy złom, i kto jakie miał pieniążki, wszystko oddawał na zbrojenie. Ludzie byli bardzo ofiarni, nawet obrączki ślubne, pierścionki oddawali na obronę kraju. Tylko, że to wszystko zaczęło się w gruncie rzeczy bardzo późno...
Gdy Niemcy stacjonowali w koszarach, to jeszcze chodziliście tam?
- A nie, skąd! Nie wolno było, tam strach było chodzić! Ale Niemcy niedługo u nas byli, może tydzień, zaraz przyszli Sowieci. Niemcy początkowo byli do nas bardzo grzeczni. Wszędzie było pełno wojska, a my, chłopcy, choć z wielką bojaźnią, ale podchodziliśmy do nich. I oni nas czekoladą częstowali. W takich ładnych pudełkach ją mieli.
A co z Kaśką się stało?
- Z pułkiem poszła. I już ani jej, ani pułku nie widzieliśmy.
Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna