Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco
- Podstawią umorzenia było stwierdzenie, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego - tłumaczy Lucyna Siegień-Wasiluk, szefowa Prokuratury Rejonowej w Hajnówce.
Krótko mówiąc śledczy, nie znaleźli dowodów na obalenie wersji wydarzeń prezentowanej przez policjantów. Ci zaś zdecydowanie zaprzeczają, jakoby przekroczyli swoje uprawnienia i spowodowali obrażenia ciała białostoczanina. Również biegli z zakresu urologii i medycyny sądowej nie potrafili wykluczyć, że do pęknięcia nerki 33-latka doszło jeszcze przed spotkaniem z funkcjonariuszami, w wyniku uderzenia przez inną osobę.
Zdarzenie miało miejsce 3 grudnia ub. r. Około godz. 21 dwóch policjantów weszło do mieszkania przy ul. Mazowieckiej w Białymstoku. Trwała tam impreza alkoholowa. Pan Dariusz uważa, że podczas interwencji funkcjonariusz brutalnie uderzył go obutą nogą dlatego, że... "pyskował" i protestował przeciwko odwiezieniu na izbę wytrzeźwień. W wyniku pobicia 33-latek przeszedł poważną operację ratowania nerki i usunięcia krwiaka.
Postanowienie o umorzeniu śledztwa nie jest prawomocne. Stronom przysługuje na nie zażalenie.
- Nadal się nie poddaję. Po wynajęciu adwokata będę dochodzić swojej racji - zapowiada białostoczanin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?