- Wykonaliśmy wszystkie czynności procesowe i nie udało się nam odnaleźć sprawcy podpalenia, więc śledztwo musieliśmy umorzyć - tłumaczy Urszula Sieńczyło, szefowa Prokuratury Rejonowej w Białymstoku. - Policja ciągle prowadzi czynności operacyjne i jeśli pojawią się nowe dowody w sprawie, śledztwo zostanie wznowione. Nastąpi to niezależnie od tego, czy postanowienie o jego umorzeniu się uprawomocni, czy nie.
Do pożaru doszło pod koniec lutego. Strażacy przez osiem dni gasili 20 ton płonących sprasowanych śmieci - głównie tworzyw sztucznych - złożonych w hałdzie mierzącej ok. 10 m wysokości i zajmującej ok. pół hektara.
Powołany przez prokuraturę biegły stwierdził, że przyczyną pożaru było podpalenie. Szef firmy Czyścioch, właściciela składowiska, swoje straty wycenił na prawie 3 mln zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?