- Wykonuję swoje czynności zgodnie z prawem - zapewnia Antoni Dębowski, powiatowy inspektor w Augustowie. I jest przekonany, że Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego w Białymstoku, do którego skarga niedawno wpłynęła, uzna ją za bezzasadną.
Chodzi o inwestycję we wsi Danowskie. Blisko jeziora powstaje okazały gmach, choć właścicielka dostała zgodę jedynie na remont starego domku. Ponadto wycięła sporo drzew. Mieszkańcy twierdzą, że inspektor nie reagował, choć go informowali.
- W maju odbyła się wizja lokalna, postępowanie więc trwa - tłumaczy Dębowski. - Już teraz można powiedzieć, że inwestycja prowadzona jest niezgodnie z pozwoleniem.
Za legalizację samowoli budowlanej trzeba wnieść zwykle wysoką opłatę. Nie wiadomo jednak, czy legalizacja w gminie, na terenie której niczego bliżej niż 100 m od jeziora budować nie można, w ogóle będzie możliwa. Być może zapadnie decyzja o rozbiórce.
Taka sama sytuacja jest w przypadku miejscowego radnego, który wznosi spory budynek w innej wsi. Inspektor zainteresował się tym po naszej publikacji, choć wcześniej dostawał sygnały od mieszkańców. Jak twierdzi, także w tym przypadku mamy do czynienia z samowolą budowlaną.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
