Gmina Nowy Dwór. Walka z wiatrakami w dolinie Biebrzy trwa

Prawie 1200 podpisów - to rezultat akcji zbierania podpisów za Biebrzą Wolną od Wiatraków. Petycja wraz z podpisami trafi teraz do urzędów mających wpływ na przebieg postępowania. - Nie jest to jedyny argument, który przygotowaliśmy - zapewniają inicjatorzy akcji. - Ostatnie miesiące to również czas wytężonej pracy specjalistów zaangażowanych w ochronę doliny Biebrzy, którzy zaniepokoili się planami inwestycyjnymi w gminie Nowy Dwór.

Przypomnijmy: u źródeł Biebrzy, w bezpośrednim sąsiedztwie Biebrzańskiego Parku Narodowego, planowana jest budowa trzech farm wiatrowych. Chcą tego władze gminy Nowy Dwór, dla których taka inwestycja to czysty zysk finansowy. Podobnie jak dla części mieszkańców, którzy będą zarabiać na wynajmowaniu ziemi pod wiatraki.

Jednak zdaniem protestujących, taka inwestycja zagraża krajobrazowi, przyrodzie i ludziom. Jak argumentują, wiatraki staną w bliskim sąsiedztwie BPN i obszarów Natura 2000, które są dobrem narodowym, o niekwestionowanej wartości przyrodniczej i kulturowej, znaczeniu ogólnopolskim i europejskim. Dodają, że zdrowie i jakość życia mieszkańców tych terenów będą zagrożone, z powodu narażenia na szkodliwe oddziaływanie emitowanych infradźwięków, efektów świetlnych i hałasu.

- Żywimy głęboką nadzieję i ufność, że w demokratycznym państwie nasz głos zostanie wysłuchany, poddany pod rozwagę i uwzględniony w procesie decyzyjnym, związanym z budową obiektów, które nieodwracalnie zmienią krajobraz jednego z najpiękniejszych i najcenniejszych pod względem przyrodniczym obszarów w Polsce - zaznaczają w petycji. - Apelujemy o zatrzymanie procesu inwestycyjnego i rezygnację z pomysłu utworzenia siłowni wiatrowych we wskazanych lokalizacjach.

Ciągle nie ma też decyzji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku w sprawie oddziaływania takiej inwestycji na środowisko. - Sprawa jest skomplikowana, ciągle ją analizujemy - mówi Lech Magrel, dyrektor RDOŚ.