- Nie ma żadnej zbiórki paszy, sianokiszonki czy żyta - żali się jeden z mieszkańców gminy. - Była jakaś akcja w kościele, ale tam zbierają pieniądze. A ja i moi sąsiedzi chcemy oddać coś konkretnego. Kiedyś sam tonami woziłem zboże dla powodzian. Ale teraz już za stary jestem, żeby się tym zajmować. To gmina powinna coś z tym zrobić - dodaje.
Jan Joka, wójt gminy Jaświły zapewnił nas, że pomoc dla powodzian na pewno będzie.
- Ostatnio mieliśmy wspólne spotkanie w starostwie w tej sprawie. Będziemy wieźli do Wilkowa zboże. Ale wszystko w swoim czasie - stwierdził.
Organizacja pomocy przedłuża się z powodu żniw. Ale władze cały czas zbierają informacje o tym, co jest potrzebne poszkodowanym.
- Skontaktowaliśmy się już z gminą Wilków. To jej mieszkańcom będziemy bezpośrednio pomagać, tak jak podczas powodzi w 1997 r. - poinformował Joka. - Wiemy, że gmina nie potrzebuje sianokiszonki. Zresztą my sami nie zbierzemy w tym roku dużo siana, bo jest dość mokro.
Zdaniem wójta pomoc powinna być przede wszystkim racjonalna.
- Najpierw musimy wiedzieć, co jest potrzebne powodzianom, a dopiero potem pomagać - podsumował Jan Joka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?