Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Puńsk: Emeryt musi zapłacić NFZ, choć był ubezpieczony. Ma oddać potężną kwotę

Helena Wysocka
Musi zapłacić za leczenie, choć był ubezpieczony
Musi zapłacić za leczenie, choć był ubezpieczony Archiwum
W grę wchodzą ponad 33 tysięcy złotych. Na dodatek NFZ oczekuje, że mężczyzna rozliczy się z nim w ciągu pół roku.

- Skąd mam wziąć tak ogromną kwotę, skoro otrzymuję zaledwie 900 złotych emerytury miesięcznie? - pyta Witold Żyliński.

Mężczyzna mieszka w gminie Puńsk. Od sześciu lat jest na emeryturze rolniczej. A, że jej wysokość nie pozwala na normalne funkcjonowanie, to musiał dorabiać. Podjął pracę w Niemczech. Wykonywał tam drobne prace remontowe.

CZYTAJ TEŻ: Raczki. Dzieci mają wolne, bo we wsi będą kościelne uroczystości

- Nie chciałem oszukiwać, więc zarejestrowałem działalność gospodarczą - tłumaczy. - Z tego powodu musiałem też zameldować się za granicą. Ale przebywałem tam tylko czasowo, gdy miałem zlecenie. A nie zawsze tak było.

KRUS potrącał z emerytury składki na ubezpieczenie zdrowotne. Żyliński miał też Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego. Mimo to, jak się okazuje, nie był wystarczająco ubezpieczony. Bo, jak twierdzi NFZ, powinien wykupić polisę w Niemczech.

ZOBACZ: Księgowa z Białegostoku ukradła 2 miliony złotych

- Nie mogłem tego uczynić, ponieważ tam nie ubezpieczają emerytów - przekonuje Żyliński. - Takie są przepisy.

Pewnie nikt o to by się nie spierał, gdyby nie wypadek. Otóż, pięć lat temu Żyliński wchodząc do mieszkania poślizgnął się na schodach i złamał nogę. Trafił do niemieckiej kliniki, a NFZ pokrył koszty leczenia. Ale później urzędnicy stwierdzili, że podjęli błędną decyzję i zażądali od Żylińskiego zwrotu pieniędzy. A ponieważ emeryt uważał, że to bezprawie, to sprawą zajął się sąd. Ten kilka miesięcy temu przyznał rację funduszowi. Stwierdził, że emeryt musi zwrócić koszty leczenia, ponieważ polskie ubezpieczenie nie obejmuje tych, którzy pracują w Niemczech.

- To na co więc poszły moje składki zdrowotne? - zastanawia się Żyliński. - Wygląda na to, że płaciłem je niepotrzebnie.

Kilka tygodni temu emeryt wystąpił do NFZ z prośbą o rozłożenie kwoty, którą musi zwrócić, na raty. - Nie mam oszczędności, a dorobienie, z uwagi na stan zdrowia, nie wchodzi już w grę - tłumaczy. - Nie mam z czego oddać.

Fundusz zgodził się zaczekać na pieniądze, ale tylko przez pół roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna