Gmina Żydowska chce nasze kamienice!

Jedni chcą odzyskać kawałek stadionu Wigier. Inni - działki, na których dzisiaj znajdują się siedziby Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej oraz Młodzieżowego Domu Kultury.

- To są skomplikowane sprawy - przyznaje Andrzej Kordowski, naczelnik wydziału geodezji w suwalskim ratuszu. - Ale nagłe zamknięcie stadionu czy domu kultury nam nie grozi.

Żądania na wyrost
Wyrównywanie rachunków po okresie PRL, kiedy ludziom wręcz zabierano ich majątek, trwa od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Jednym z pierwszych, który skorzystał z nowych możliwości był spadkobierca kamienicy znajdującej się przy ul. Kościuszki. Zwrócono mu dom razem z nie kwapiącymi się do regularnych opłat lokatorami. Po kilku miesiącach człowiek wystąpił do miejskich władz, aby kamienicę sobie wzięły. Władze jednak odmówiły.

- Najwięcej roszczeń zgłaszała Gmina Żydowska - mówi Andrzej Kordowski. - Część tych spraw została już załatwiona.

Byli właściciele odzyskali m.in. budynek znajdujący się przy ul. Noniewicza. Ale pretensje zgłaszali też praktycznie do całego Osiedla II, budynku, w którym mieści się specjalna strefa, gmachu przy ulicy Wesołej oraz działki domu kultury. Co z tym się dzieje?

- Zapadła cisza - mówi naczelnik Kordowski. - Być może wnioskodawcy uznali, że ich żądania były na wyrost.

Dyskusyjny stadion
Ciszy nie ma natomiast w przypadku spadkobierców właściciela części terenu, na którym dzisiaj znajduje się stadion Wigier. - Mamy prawo do tej działki - mówi Wacław Omilian. - Prędzej czy później zostanie to uznane.

Andrzej Kordowski uważa, że jeśli już, zwrot nieruchomości w grę nie wchodzi. Byli właściciele otrzymać mogą natomiast odszkodowanie. Płacić będzie jednak nie miasto, lecz państwo.