Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gołąb stał się żywą przynętą na lisy

Weronika Kowalewska [email protected]
Ptak czyje się lepiej - mówi Jacek Zyzman. lekarz weterynarii z Ełku
Ptak czyje się lepiej - mówi Jacek Zyzman. lekarz weterynarii z Ełku W. Kowalewska
Prokuratura bada czy strażnik miejski w Ełku znęcał się nad zwierzęciem. Jeśli zostaną postawione zarzuty, to mogą mu grozić nawet dwa lata więzienia.

- Ten strażnik miejski zachował się jak zwyrodnialec. Jego pomysł na zwabienie lisa za pomocą żywej przynęty, to totalna głupota i kretyństwo. Mam tylko nadzieję, że odpowie za swoje nierozsądne zachowanie przed sądem - mówi Wiesław Rusak, mieszkaniec Ełku.
Krzysztof Skiba, komendant straży miejskiej, nie wiedział o "żywej przynęcie". Twierdzi, że strażnik samowolnie podjął decyzję.

Drapieżniki w mieście

Jak pisaliśmy, od kilku tygodni na ul. Kościuszki w Ełku można spotkać rodzinę rudych drapieżników. Mieszkańcy obawiali się o swoje zdrowie i bezpieczeństwo, więc sprawę zgłosili do straży miejskiej. W minionym tygodniu na miejscu zjawiło się dwóch strażników z tzw. klatką samołapką. Jednak, aby zwabić lisa, do środka nie włożyli padliny, która jest lisim przysmakiem, a żywego gołębia.

- Strażnik związał mu nogi i skrzydła sznurkiem i później zawiesił go głową w dół. Ptak wisiał tak przez sześć godzin. Nie miał wody, a na podwórku był straszny upał. Gdyby wpadł tam lis, rozszarpałby go na kawałki. O wszystkim dowiedziałem się od swoich pracowników, którzy widzieli jak ten strażnik wiązał ptaka. Ja do pracy przyjechałem około 13 i od razu wezwałem policję - opowiada Wiesław Rusak.

Wspólnie z funkcjonariuszami policji udało się uratować gołębia. Ptak jest w lecznicy weterynaryjnej. Wiadomo, że już nigdy nie będzie latał.

Samowolna decyzja

Krzysztof Skiba, komendant straży miejskiej, twierdzi, że jego podwładny nie poinformował go, że zamierza użyć gołębia jako przynęty na lisy. I dodaje, że była to samowolna decyzja.
- Do klatki strażnicy mieli wkładać karmę dla kotów lub psów, którą otrzymaliśmy ze schroniska dla zwierząt - mówi Krzysztof Skiba.

W tej sprawie toczy się już dochodzenie. Ełcka prokuratura sprawdza, czy doszło do naruszenia przepisów o ochronie zwierząt. Jeśli tak, strażnik może odpowiedzieć za znęcanie się nad zwierzętami, za co grozi kara grzywny, ograniczenie wolności, lub dwa lata więzienia.

- W przypadku użycia żywego gołębia jako przynęty można stwierdzić, że jest to znęcanie się nad zwierzęciem, jak również można wstępnie przypuszczać, że sprawca w takiej sytuacji ma pełną świadomość co do konsekwencji swojego zachowania - mówi Piotr Piotrowski, starszy inspektor ds. ochrony zwierząt z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna