Przyjmującej Pronaru Zeto Astwa w poprzednią niedzielę zabrakło w Dąbrowie Górniczej. Odpoczywała ze wzg-lędu na ból barku. Od poniedziałku już jednak trenuje. W piątek zagra przeciw siatkarkom, z którymi m.in. wywalczyła awans do PlusLigi.
- Pamiętam, to była wielka radość. Tym bardziej że wcześniej grałam dwukrotnie w barażach o LSK: w Częstochowie i Dąbrowie Górniczej. We Wrocławiu wreszcie się udało awansować. Cieszę się, że spotkam się z koleżankami, ale największą przyjemność sprawiłoby mi ich ogranie... - mówi Starzyk.
Agnieszka na dobre w ekstraklasie zaczęła grać w Białymstoku. Po awansie z Gwardią, w poprzednim sezonie zdołała bowiem wystąpić tylko w dwóch spotkaniach.
- Debiutowałam przeciwko Muszyniance, potem zagrałam z Ge-danią. Niestety, od dawna dokuczała mi już kontuzja barku. Dlatego, razem z władzami klubu, doszliśmy do wniosku, że muszę poddać się operacji. Niestety, po sezonie nie wyrażono chęci przedłużenia ze mną kontraktu w Gwardii - mówi Starzyk, która obecnie bryluje w podstawowym składzie AZS-u.
Mimo powrotu przyjmującej, nasza ekipa może jednak wystąpić w osłabieniu. Pierwsza atakująca, Małgorzata Cieśla, z powodu nasilającego się urazu uda cały tydzień trenowała w ogóle nie skacząc.
- Gosia bardzo chce zagrać. Jednak o tym, czy wystąpi, zdecydujemy dopiero podczas rozgrzewki przed meczem - mówi trener Pronaru Zeto Astwa AZS Wiesław Czaja. - Jeśli nie będę mógł z niej skorzystać, pozostaje wariant na ataku z 16-letnia Gosią Właszczuk lub Asią Szeszko. Kto wie, czasem tak jest, że gdy pojawiają się kłopoty, determinacja i adrenalina wyzwalają świetną grę zespołu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?