Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grozi nawet poprawczak

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Z. Nicewicz
Suwałki. Obraził nauczycielkę, teraz będzie musiał ją przeprosić na piśmie.

Takie postanowienie wydał wczoraj suwalski sąd. Każda kolejna wpadka może gimnazjalistę zaprowadzić do poprawczaka.

- Choć to nie jest zbyt dotkliwa kara, jestem usatysfakcjonowana - mówi nauczycielka z suwalskiego Zespołu Szkół nr 4 (nazwisko do wiadomości redakcji). - Mam nadzieję, że ta sprawa podziała na wyobraźnię innych uczniów.

Nie było innego wyjścia

Głośne zdarzenie, jak informowaliśmy, miało miejsce jesienią ubiegłego roku. Podczas lekcji historii 16-letni Kamil Ś. wyzwał nauczycielkę bardzo wulgarnymi słowami. Dlatego, że kazała mu wrócić do ławki.

Kobieta postanowiła skorzystać z nowych przepisów (obowiązujących od 1 września ubiegłego roku), które zaliczają nauczycieli do grona funkcjonariuszy publicznych. Tak jak policjantów czy sędziów. Oznacza to, że naruszenie ich godności jest ścigane przez policję z urzędu i grożą za to nawet kary więzienia.

Wcześniej, obrażany nauczyciel mógł jedynie dochodzić swoich praw na drodze postępowania cywilnego. Mało kto z tego korzystał ze względu na przewlekłość procedury oraz koszty postępowania.

Bat na krnąbrnych

Kamil Ś. już wcześniej sprawiał wiele problemów wychowawczych.
- Inne metody w jego przypadku nie odnosiły żadnego skutku - mówi nauczycielka historii.

Przedstawiciele kuratorium twierdzili, kiedy po raz pierwszy pisaliśmy o tej sprawie, że składanie skargi do policji na ucznia to ostateczność. Można z tego korzystać jedynie wtedy, gdy młody człowiek na nic innego już nie reaguje.
- Jest to jednocześnie swego rodzaju bat na najbardziej krnąbrych - mówiła Jadwiga Szczypiń, ówczesna kurator oświaty. - Dobrze jednak, że media nagłaśniają tego typu przypadki.

Gdyby Kamil był pełnoletni, mógłby nawet trafić do więzienia. Przepisy przewidują bowiem taką karę za znieważenie funkcjonariusza publicznego. Jako 16-latek odpowiadał jednak przed sądem dla nieletnich. W tym przypadku najwyższa kara to pobyt w zakładzie poprawczym.

Czy przeprosi?

Wczoraj sąd zdecydował, że uczeń musi przeprosić swoją nauczycielkę na piśmie w ciągu tygodnia. Czy to zrobi?

- Jego zachowanie poprawiło się - przyznaje nauczycielka. - Od tamtego czasu na lekcjach nie mam z nim żadnego problemu.

W czasie przesłuchania na policji Kamil Ś. nie przyznał się do winy. Przedstawił swoją wersję wydarzeń. Czy tak samo było przed sądem, nie wiadomo, bo postępowanie odbywało się z wyłączeniem jawności. Jeżeli młody człowiek nie zastosuje się do decyzji sądu albo po raz kolejny będzie bohaterem jakiegoś szkolnego incydentu, raczej na pewno trafi do poprawczaka.

- Cała ta historia była w naszej szkole szeroko omawiana - mówi wicedyrektor Lucyna Poczobut. - Dopiero czas pokaże, czy wpłynie to na wyobraźnię innych młodych ludzi.

Suwalska sprawa jest pierwszą tego typu w naszym województwie i jedną z pierwszych w kraju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna